Ołeh Nikolenko podkreślił, że granice lądowe są istotne w kontekście trwającej wojny rosyjsko-ukraińskiej. Jego zdaniem „działania polskich protestujących i niektórych radykalnych polskich polityków podważają ukraińską gospodarkę i odporność na odparcie agresji Rosji” – czytamy.
Nikolenko potępia „agresywną postawę” polskich rolników
Jak dodaje urzędnik, granica polsko-ukraińska jest częścią Unii Europejskiej, więc „nie powinna być zakładnikiem jakichkolwiek interesów politycznych”. Nikolenko ocenia, że „agresywna postawa” rolników względem Ukraińców i ukraińskich towarów na granicy nie powinna mieć miejsca i jest karygodna.
Nikolenko zwrócił też uwagę na antyukraińskie hasła – jego zdaniem podkreślają, że zdarzenia te są motywowane polityczne. Ostatecznie – zdaniem dyplomaty – wygłaszanie takich haseł ma na celu sprowokowanie pogorszenia stosunków po obu stronach. Poza tym biorący udział w wydarzeniu nie mówią o zagrożeniach związanych z importem zboża i innych produktów rolnych m.in. z Rosji.
Nikolenko wzywa polskie władze, by odblokowały przejścia polsko-ukraińskie, a także zakazały wygłaszania antyukraińskich haseł. Jego zdaniem nie są one poparte żadną argumentacją. Podkreślił też, jak ogromną wagę ma dzisiaj solidarność. Ukraina i Polska zbudowały wspólnotę w ostatnich latach i muszą teraz podtrzymać dobre stosunki, a także „odrzucić wszelkie próby podważenia wzajemnego zaufania i narażenia bezpieczeństwa obu krajów” – czytamy.
Incydent przy stacji w Medyce. Doszło do starć z policją
W czwartym tygodniu lutego na drogi w prawie całej Polsce wyszli protestujący rolnicy. Blokady, które zorganizowali, pojawią się na trasach krajowych i wojewódzkich, w centrach miast oraz w pobliżu przejść granicznych Polski z Ukrainą. W niektórych częściach kraju do akcji przyłączą się też myśliwi.
„Problemem opłacalności produkcji rolnej, przetwórczej i pozostałych branż w naszym kraju jest niekontrolowany napływ towarów z Ukrainy, które są wwożone wobec otwarcia granicy UE z tym krajem” – podkreśla Rolnicza Solidarność. Związek twierdzi, że chodzi przede wszystkim o zapewnienie bezpieczeństwa żywnościowego w kraju.
W trakcie trwania ogólnopolskiego wydarzenia nie zabrakło incydentów. Na terenie kolejowym, nieopodal stacji w Medyce, 20 lutego doszło do przepychanek. Miały miejsce nawet starcia rolników i policji. Nikogo nie zatrzymano, a po m.in. wysypaniu ziaren ukraińskiej kukurydzy z wagonów rolnicy wrócili na znajdującą się w pobliżu drogę krajową – informował serwis nowiny24.pl.