PO zapłaciła hejterowi setki tysięcy złotych? Atakował m.in. Szymona Hołownię

PO zapłaciła hejterowi setki tysięcy złotych? Atakował m.in. Szymona Hołownię

Szymon Hołownia
Szymon Hołownia Źródło: X / Szymon Hołownia
Platforma Obywatelska ostatnią kampanię wyborczą prowadziła m.in. pod sztandarami walki z internetową mową nienawiści. Tymczasem dziennikarskie śledztwo Wirtualnej Polski wykazało, że wypłacała spore sumy internetowemu hejterowi.

W obszernym tekście Szymona Jadczaka dokładnie opisano działanie twitterowego (obecnie platforma X) hejtera o nicku „PabloMoralesPL”. To konto z ponad 100 tys. obserwujących, znane z sympatii wobec polityków PO i ostrych komentarzy pod adresem PiS, ale także Polski 2050 czy Lewicy. Licznych polityków różnych ugrupowań użytkownik ten nazywał „debilami”, „kretynami”, „idiotami”. Szczególnie upodobał sobie Szymona Hołownię.

Internetowy hejter powiązany z biznesmenem współpracującym z PO

„Pożyteczny idiota, narcyz, kłamca, manipulator, tchórz”. „Hołownia od 2019 nie robi niczego innego, tylko roz****a opozycję” – to o jego działalności. A do samego Hołowni „PabloMoralesPL” zwracał się tak: „Szymon!!! Kiedy zapiszesz się do PiS??? (...) Mówisz jak Brudziński. Myślisz jak Suski. (...) Jesteś PiS w pigułce” – atakował Pablo Morales.

Wirtualna Polska powiązała to konto z osobą przedsiębiorcy z Warszawy, Bartosza Kopani. Już wcześniej zrobiły to także TVP za poprzedniej władzy. Mężczyzna ten zajmuje się doradztwem, PR-em, komunikacją oraz produkcją filmów i programów telewizyjnych. W 2017 roku „Newsweek” pisał, że doradzał Platformie Obywatelskiej. To on miał wymyślić niefortunne hasło „opozycji totalnej”.

WP: Bartosz Kopania to PabloMoralesPL

Kopania Kilka razy publikował w małych odstępach te same fotografie, co Pablo Morales. Dał się też nagrać na spacerze z psem, którego później pokazał u siebie internetowy hejter. Zgadzała się nawet smycz. Dziennikarze WP podkreślali zresztą, że u Moralesa i Kopani zgadzał się także głos. Ostatni raz mogli ocenić tę kwestię, kiedy telefonowali do niego przy okazji pisania omawianego tutaj tekstu.

Innu użytkownik Twittera (X) postanowił dowiedzieć się, czy PabloMoralesPL jest finansowo wspierany przez PO. Aleksander Twardowski na drodze sądowej dowiedział się, że Bartosz Kopania w latach 2015-2-23 wystawił Platformie Obywatelskiej faktury na sumę 305 tys. zł brutto. O szczegóły tej współpracy dopytywała już Wirtualna Polska. skarbnik PO Jan Grabiec odciął się od Kopani. Mówił, że partia miała własny zespół medialny od mediów społecznościowych.

Kopania: To jest prowokacja pisowskich służb

Swoje pytania do Kopani WP przesłała na adres mailowy, który podczas wycieku danych Twittera powiązany został z kontem „Jan Widawski”. To kolejny hejter, który wyjątkowo często wchodził w interakcje z kontem PabloMoralesPL. Oskara Szafarowicza nazywał „szmatą” i „pisowską k****”. „Kiedy czytam twoje wpisy laska, to wiem, że położna upuściła cię na beton po porodzie. Główką w dół” – atakował z kolei internautkę.

„To jest prowokacja TVP Info oraz pisowskich służb. Nielegalna prowokacja. Nie komentuję tego typu pytań, ponieważ zawierają tezę napisaną przez funkcjonariuszy PiS i nacechowane są nieprawdą. A dane na mój temat były pozyskiwane nielegalnie i po to, by zaatakować KO w czasie kampanii wyborczej” – odpowiadał Bartosz Kopania na pytania WP.

Pytany o zbieżność swojego głosu z głosem Hejtera, odpowiedział wymijająco. „Co do głosu: prawo komentowania rzeczywistości politycznej to obywatelskie prawo każdego obywatela. Pabla Moralesa czy Bartosz Kopani. Bez znaczenia. I prawa do swobodnej wypowiedzi będę bronił. Bez względu na to, kogo ten atak dotyczy” – stwierdził.

PO krytykowała PiS za hejt. Sama posługuje się tą metodą?

Biznesmen nie odpowiedział na pytania dotyczące współpracy z Platformą Obywatelską. Przestał odpisywać na maile i wiadomości, rozłączał telefony. WP zwróciła się więc z tymi samymi pytaniami do PO. Z oporami ujawniono jedynie, że Kopania otrzymywał wypłaty „z tytułu przygotowania ekspertyz politologicznych dla partii”. Ostatnia z faktur wystawiona została już po wygranych wyborach, w grudniu 2023 roku.

Donald Tusk i Jan Grabiec nie odpowiedzieli na pytania nadesłane przez redakcję WP. W swoim tekście postanowiła ona przypomnieć wypowiedź premiera na temat mowy nienawiści. „Śmierć Pawła Adamowicza nie jest jednostkowym wybrykiem. Prezydent Gdańska został zamordowany dlatego, że przez długie miesiące (…) wielka, pisowska machina, starała się wmówić, że jest on wcieleniem zła. Oczywiście, zawsze na końcu musi znaleźć się ktoś, kto wyciągnie nóż albo rewolwer. Jednak na początku zawsze jest złe słowo. Nazizm też nie zaczął się od komór gazowych, a właśnie od tego złego słowa” – mówił polityk 13 stycznia.

Czytaj też:
Zaskakująca reklama na antenie TV Republika. To nie miało pojawić się na antenie
Czytaj też:
Spór Brejzy z Pereirą. „To powinno być pokazywane studentom”

Opracował:
Źródło: Wirtualna Polska