Informację o śmierci Tomasza Komendy przekazał Grzegorz Głuszak, dziennikarz Uwagi! TVN i Superwizjera. – Tomek zmarł z samego rana. (...) Wiem, że od dłuższego czasu miał problemy ze zdrowiem, natomiast nie chciałbym wypowiadać się na ten temat. Zmarł w wyniku długiej choroby, z którą walczył od pewnego czasu – powiedział dziennikarz na antenie TVN24.
Tomasz Komenda nie żyje. Ewa Wilczyńska: Życzył sobie tylko spokoju
– Nie tak miała się skończyć ta historia. To strasznie smutne zakończenie. Tomek wyciągnął w życiu za dużo złych kart – powiedziała w rozmowie z natemat.pl Ewa Wilczyńska, dziennikarka i autorka książki „Dziewczyna w czarnej sukience. Historia zbrodni miłoszyckiej”.
To właśnie za morderstwo, do którego doszło w Miłoszycach, do więzienia trafił Tomasz Komenda. Został niesłusznie skazany na 25 lat więzienia za rzekome zgwałcenie i zabójstwo 15-letniej dziewczyny. Sąd Najwyższy uniewinnił Tomasza Komendę, który wyszedł na wolność po 18 latach spędzonych w więzieniu.
– Jestem bardzo poruszona. Był naprawdę fajnym chłopakiem i nie miał łatwo. Miał w związku z tym różne problemy i niełatwo było mu sobie poradzić z tym, co się wydarzyło. Do tego nie było tajemnicą, że chorował na nowotwór. Kiedy rozmawialiśmy mniej więcej rok temu, to życzył sobie tylko spokoju – przytoczyła Ewa Wilczyńska.
Kilka miesięcy temu Tomasz Komenda sam opowiedział o swoich problemach zdrowotnych w rozmowie z „Gazetą Wyborczą”. – Leczę się, jestem na chemii, włosy już mi odrosły. Żyję, z tym że był rak, teraz nie ma, ale nie wiadomo, czy znowu nie wróci. Do operacji się nie nadawał. Ciężko mam, ciekawe, kiedy zrzucę w końcu ten krzyż, już należałoby mi się trochę spokoju – mówił we wrześniu 2023 roku. Tomasz Komenda zmarł w wieku 46 lat.
Czytaj też:
Nikt nie odpowie za niesłuszne skazanie Komendy. Postępowanie umorzono