20 lutego w sieci udostępniono fotografię, przedstawiająca protest na A1, który zorganizowano w okolicy miejscowości Gorzyczki (woj. śląskie). Zdjęcie oburzyło internautów.
To dlatego, że na jednej z maszyn rolnik zawiesił flagę komunistycznej Rosji, z charakterystycznym żółtym sierpem i młotem na czerwonym tle. Jakby było tego jednak mało, z przodu przymocował też transparent skierowany do prezydenta Rosji Władimira Putina: „Zrób porządek z Ukrainą, Brukselą i naszymi rządzącymi” – napisał mężczyzna.
„Skandaliczny transparent”
Do sprawy odniósł się m.in. minister spraw wewnętrznych i administracji. „Skandaliczny transparent, którego zdjęcie obiegło sieć, został od razu usunięty i zabezpieczony przez służby. Policja i prokuratura prowadzą czynności wobec jego autora” – poinformował Marcin Kierwiński, jednocześnie potwierdzając tym samym, że zdjęcie nie było fotomontażem – jak domniemywali niektórzy internauci. Użytkownicy sieci nie wierzyli bowiem, że ktoś faktycznie mógłby wystąpić na wydarzeniu z takim hasłem.
Wczoraj Polska Agencja Prasowa informowała, że w sprawie wszczęto postępowanie, prowadzone „pod kątem publicznego propagowania ideologii nawołującej do przemocy oraz używania symboli lub nazw wspierających agresję Rosji na Ukrainę”. Śląska Prokuratura Okręgowa w Gliwicach informowała, że kwestią tą zajmuje się Wydział Kryminalny Komendy Wojewódzkiej Policji w Katowicach. Rolnik został wezwany do wstawienia się na komendzie 23 lutego – celem złożenia zeznań.
Prokurator Joanna Smorczewska – rzeczniczka prasowa gliwickiej prokuratury – przekazała PAP, że rolnikowi postawiony zarzut: „publicznego nawoływania do wszczęcia wojny napastniczej przeciwko Polsce oraz publicznego pochwalania prowadzenia wojny napastniczej przeciwko Ukrainie”. Dodano, że w ten właśnie sposób prokuratura zinterpretowała hasło, które znalazło się na własnoręcznie wykonanym transparencie.
Sowiecka flaga przywiązana do ciągnika. „Publiczne propagowanie komunizmu”
To jednak nie wszystko – prokuratura zwróciła też uwagę na sowiecką flagę, jednoznacznie kojarzącą się z jednym z najgorszych okresów w historii Polski – który zgotował mieszkańcom nadwiślańskiej krainy komunistyczny reżim. W tym przypadku zarzut związany jest z: „publicznym propagowaniem ideologii komunistycznej, w związku z prezentowaniem flagi Związku Socjalistycznych Republik Radzieckich”.
Rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Gliwicach zacytowała stanowisko prokuratora. „Przyjął, że działanie mężczyzny wyczerpuje znamiona nawoływania do wojny napastniczej oraz pochwalania wojny napastniczej powadzonej przez Rosję przeciwko Ukrainie, oraz propagowania ideologii totalitarnej, nawołującej do użycia przemocy w celu wpływania na życie polityczne lub społeczne oraz prezentowanie przedmiotu w postaci flagi, będącej symbole ruchu komunistycznego” – czytamy (PAP).
Rolnik nie zgodził się na złożenie wyjaśnień. Wobec mężczyzny zdecydowano się zastosować wolnościowe środki zapobiegawcze w postaci poręczenia majątkowego i policyjnego dozoru. Jeśli uznany zostanie za winnego, grozi mu nawet pięć lat pobytu w zakładzie karnym.
Organizator protestu na A1: To zachowanie mnie zasmuciło
Po opublikowaniu w sieci zdjęcia transparentu zdarzenie komentowała m.in. policja za pośrednictwem social mediów. „Nie ma zgody na łamanie prawa i nawoływanie do nienawiści! Natychmiastowa reakcja polskiej policji na prezentowanie skandalicznych haseł podczas protestu rolników na terenie powiatu wodzisławskiego. Policja i prokuratura wykonują czynności” – informowano.
W rozmowie z serwisem nowiny.pl sprawę komentował także organizator protestu na autostradzie w okolicy wsi Gorzyczki. – Rolnicy przybyli z różnych miejscowości, więc nie miałem kontroli nad treściami na każdym banerze. Jednakże potępiam zachowanie tego konkretnego rolnika – mówił Łukasz Mura.
Przyznał też dziennikarzom, że zachowanie rolnika „zasmuciło go” i „żałuje”, że do tego doszło.
twitterCzytaj też:
Incydent w Dorohusku. Wysypano ukraiński rzepakCzytaj też:
Zerwał polską flagę z ciągnika. Obywatel Izraela usłyszał zarzut