W całej Polsce trwają protesty rolników przeciwko Zielonemu Ładowi, polityce unijnej oraz napływowi produktów rolnych z Ukrainy.
RMF FM informuje, że z powodu blokad w piątek na przejściu w Medyce kierowcy ciężarówek musieli czekać na odprawę aż 197 godzin, w Korczowej 143, a w Hrebennem 150 godzin. W Dorohusku czas oczekiwania na przejazd wynosił 113 godzin. Po ukraińskiej stronie granicy rolnicy przywieźli maszyny zniszczone w wyniku rosyjskiego ostrzału. W ten sposób chcieli zwrócić uwagę na problemy, z jakimi problemami się borykają.
Gorąco na proteście przy trasie S19. Policja wezwana na miejsce blokady
Do incydentu podczas blokady drogowej doszło na węźle Kraśnik Północ trasy S19.58-letni kierowca postanowił przedrzeć się przez blokadę, żeby dojechać do domu, a na masce jego samochodu zaczęli siadać protestujący rolnicy. Na miejsce wezwano policję.
Początkowo lokalne media donosiły, że zdarzenie miało dramatyczny przebieg. Według nich kilka osób miało zostać potrąconych, a jedna trafić do szpitala. Oficer prasowy KPP w Kraśniku zdementował te informacje i w rozmowie z Polsat News przekazał, że nikt nie ucierpiał.
RMF24 informuje, że rolnicy mają w planach zaostrzenie protestów. Chcą na stałe zablokować ważne trasy i przejścia graniczne także na zachodniej granicy. Po weekendzie rolnicy wznowią protest na polsko-niemieckiej granicy w Krajniku Dolnym (woj. zachodniopomorskie).
W planach jest blokada autostrady A2 w obu kierunkach na odcinku pomiędzy węzłem Świecko a przejściem granicznym. Tym samym lubuscy rolnicy, wspierani przez kolegów z Niemiec spowodują utrudnienia w rejonie największego drogowego przejścia granicznego.
Nie są to jeszcze ostateczne informacje w sprawie protestów. Przeciwko blokowaniu trasy protestują przedsiębiorcy z okolic Słubic. Właściciele firm transportowych, stacji paliw, warsztatów samochodowych, myjni, magazynów i handlowcy wystosowali list w tej sprawie do burmistrza.
Premier Ukrainy Denys Szmyhal zaproponował w piątek plan zakończenia kryzysu na granicy w pięciu krokach. Wśród nich jest utworzenie trójstronnego sztabu z Polską i KE.
„Proponujemy utworzenie »Trójstronnej Centrali: Ukraina, Polska, Komisja Europejska« pod wspólnym przewodnictwem ministrów rolnictwa Ukrainy, Polski i przedstawiciela Komisji Europejskiej. W prace tej centrali zaangażujemy również ukraińskie i polskie stowarzyszenia rolnicze. Musimy pracować przez całą dobę, aby szybko wyjaśnić wszystkie nieporozumienia” – napisał.
Czytaj też:
Ukraiński rząd na granicy z Polską. Szef KPRM stanowczo reagujeCzytaj też:
Polska spółka sprowadzała zboże z Ukrainy. Prezes nie czuje się winny