O godzinie 9:13 w niedzielę 25 lutego na policję wpłynęło zgłoszenie o opróżnieniu 8 wagonów z kukurydzą, które stały na bocznicy kolejowej w Kotomierzu pod Bydgoszczą. Kom. Lidia Kowalska z Komendy Miejskiej w Bydgoszczy w rozmowie z polsatnews.pl potwierdziła fakt opróżnienia wagonów i zapewniła o podjęciu przez służby czynności, które mają na celu wykrycie sprawców.
Ukraińska kukurydza wysypana pod Bydgoszczą
Zdjęcie opróżnionych wagonów zamieścił w mediach społecznościowych zastępca wójta w gminie Dobrycz Sebastian Horodecki. „Nieznani sprawcy otworzyli osiem wagonów i wysypali z nich kukurydzę” – pisał pod fotografią. Na taki widok natrafił podczas „porannej wizji lokalnej”.
Nie był to pierwszy taki przypadek. Zaledwie dzień wcześniej ukraińska soja została wysypana z jednego z wagonów, które stały przy bocznicy kolejowej w Dorohusku. „Ukraina walczy i przetrwała, po części, dzięki naszemu zbożu. Ci, którzy popełnili tę zbrodnię, nie chcą dla Ukrainy pokoju i zwycięstwa” – komentował z goryczą wicepremier Ukrainy Ołeksandr Kubrakow.
To już cztery przypadki niszczenia towarów z Ukrainy
– Dzisiaj Służba Ochrony Kolei ujawniła, że doszło do wysypania soi na torowisko – potwierdzała wówczas komisarz Ewa Czyż. Jak dodała, soja została częściowo wysypana z jednego wagonu. Funkcjonariusze policji wykonywali na miejscu czynności – przeprowadzili oględziny i przesłuchali także część świadków. – Będziemy ustalać, kiedy doszło do tego zdarzenia, kto się do niego przyczynił, będziemy ustalać, czy doszło do naruszeń zabezpieczeń celnych – zapowiadała oficer prasowa.
Cztery dni wcześniej przy przejściu granicznym w Medyce protestujący rolnicy zablokowali tory kolejowe i wysypali z ukraińskich wagonów część przewożonego zboża. W piątek z kolei nieznani sprawcy z wagonów, które znajdowały się na bocznicy w Dorohusku, wysypali rzepak.
Czytaj też:
Wołodymyr Zełenski reaguje na słowa Andrzeja Dudy. Wskazał warunekCzytaj też:
Minister Morawieckiego obwinia PiS o kryzys polsko-ukraiński. „To był błąd rządu”