W niedzielę 25 lutego w zgierskim szpitalu doszło do dramatycznych scen. 41-latek podczas odwiedzin w Szpitalu Wojewódzkim w Zgierzu zaatakował nożem przebywającą tam pacjentkę. Mężczyzna ugodził ostrym narzędziem swoją byłą partnerkę. Nie wiadomo co planował dalej, ale prokuratura ujawniła niepokojące informacje na temat jego przygotowań.
Atak nożownika w szpitalu w Zgierzu
– Mężczyzna miał ukryty pod kurtką nóż. Później okazało się, że w plecaku, który miał ze sobą mężczyzna, był 5-litrowy pojemnik z łatwopalną substancją – ujawnił rzecznik Prokuratury Okręgowej w Łodzi Krzysztof Kopania.
– Mężczyzna zaatakował nożem 32-letnią kobietę, która najprawdopodobniej spodziewała się jego wizyty. Wcześniej pacjentka wyszła na zewnątrz oddziału, na którym przebywała. W wyniku ataku nożem doznała ran okolic klatki piersiowej. Jest na oddziale ratunkowym. Jej życiu nie zagraża niebezpieczeństwo – przekazał rzecznik.
Świadkowie pomogli ofierze nożownika
W trakcie całego zdarzenia reagowali świadkowie ataku. Mężczyzna i kobieta próbowali pomóc napadniętej, ale zostali zaatakowani miotaczem gazowym przez napastnika. Ostatecznie nożownika udało się zatrzymać. W poniedziałek 26 lutego odpowiednie służby prowadzić będą stosowne czynności z jego udziałem.
– Nie podjęliśmy jeszcze ostatecznej decyzji co do kwalifikacji tego czynu. Najbardziej prawdopodobne jest, że mężczyzna usłyszy zarzuty usiłowania zabójstwa. To zbrodnia zagrożona karą nawet dożywotniego więzienia – oznajmił Krzysztof Kopania. Sprawą zajmą się prokuratorzy ze Zgierza. Mężczyzna był już wcześniej karany, m.in. za groźby.
Czytaj też:
Zaatakował nożem dwóch pracowników szpitala w Warszawie. „Został zidentyfikowany i zatrzymany”Czytaj też:
Nożownik zaatakował podróżnych na Gare de Lyon. Nieoficjalne ustalenia o sprawcy