Tusk nie chciał zdradzić szczegółów tego, o czym mówił kardynał Dziwisz w czasie ponadpółgodzinnego spotkania.
"Powiedział, że wita mnie w domu, a ja rzeczywiście czuję się trochę jak w domu u kardynała. Usłyszałem kilka bardzo ważnych słów, ale były skierowane tylko do mnie, więc zachowam dyskrecję" - powiedział polityk PO tu po wyjściu z rezydencji biskupów krakowskich. Dodał, że otrzymał od krakowskiego metropolity "bardzo ważną rzecz", która dla niego "jest świętą".
"Do kardynała powiedziałem dwa słowa: +przepraszam+ i +dziękuję+. Przeprosiłem za to, że ta kampania jest tak brutalna, i że nie potrafiłem skutecznie zapobiec temu, iż szczególnie w finale ona tak brzydko wygląda" - podkreślił.
"Nie czuję się za to odpowiedzialny, ale uważam, że każdy polityk w Polsce powinien przeprosić za to, że to tak wygląda, jak nie powinno. +Dziękuję+ powiedziałem za słowa kardynała, które ja traktuję bardzo poważnie, o tym, że 21 października powinien być wybór ludzi roztropnych, przyzwoitych, myślących o tym, co można zrobić, a nie nad kim władać" - relacjonował Tusk.
Dodał, że słowa kardynała potraktował nie jako poparcie, lecz jako wyzwanie, któremu trzeba sprostać. "Jestem przekonany, że potrafię sprostać temu wyzwaniu i to też przyrzekłem kardynałowi, co przyjął z bardzo serdecznym uśmiechem" - dodał kandydat PO.
Dziennikarze pytali Tuska, co najbardziej utkwiło mu w pamięci lub, co go najmocniej dotknęło w czasie kończącej się kampanii wyborczej.
"Uważam, że nie tylko w czasie kampanii, w ogóle w życiu nie należy używać kłamstwa. Można się pomylić, można atakować, kampania to trochę jak mecz, więc można być ostrym. Ja nawet jestem gotów znosić ciosy brutalne, ale kłamstwo i oszczerstwo, to są naprawdę ciężkie grzechy" - odpowiedział.
"To już nie jest tylko problem polityki, to jest problem moralności. Na kłamstwie i na oszczerstwie nie zbuduje się ani dobrej władzy, ani niczego sensownego. Jeśli ktoś dotyka mnie kłamstwem i oszczerstwem, to odczuwam to jako takie rany i blizny" - podkreślił.
"Mam nadzieję, że ludzie w Polsce jakoś to rozczytali, że to po prostu widać. I mam taką nadzieję, że ci, którzy kłamstwem się posługują, zapłacą za to cenę" - dodał lider PO.
ab, pap