Deputowany Rady Najwyższej Ukrainy Mykoła Kniażycki oceniając na antenie RMF FM relacje z Polską podkreślił, że sześć miesięcy temu nasz kraj był największym przyjacielem Ukrainy według 95 proc. Ukraińców, a teraz zdaniem 80-84 proc. Ukraiński polityk ocenił, że powodem są przede wszystkim protesty na granicy. Dodał, że wykorzystują to także Rosjanie.
– Propaganda antypolska działa też na terenie Ukrainy tak jak propaganda antyukraińska na terenie Polski. Krytykuję w Polsce tylko jedną siłę polityczną, Konfederację. Moim zdaniem Konfederacja otwarcie pracuje na Rosję – skomentował. Interia poprosiła o komentarz do tych słów Witolda Tumanowicza z Konfederacji.
Witold Tumanowicz odpowiada na słowa Mykoły Kniażyckiego
– Dbanie o interesy polskich rolników i przewoźników to postawa propolska, a nie jak przedstawia to poseł Kniażycki, prorosyjska. W tej sytuacji można sparafrazować słowa prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego, który niedawno powiedział, że ważne jest utrzymanie sojuszu z Polską, ale on będzie bronić interesu Ukrainy. My mówimy tak samo, dobre relacje są potrzebne, ale przede wszystkim dbamy o interes Polaków – zaczął polityk.
– Mam wrażenie, że ukraińscy politycy zapominają, w jakiej sytuacji się znajdują. Oskarżanie polskiej partii politycznej o postawę prorosyjską, w żaden sposób nie pomaga w dialogu, o czym tak często mówią. Polacy, również popierający naszą partię, bardzo mocno zaangażowali się w pomoc Ukraińcom, nie muszę wymieniać, ile sprzętu oddaliśmy, ilu ludzi przyjęliśmy do siebie. I teraz te osoby słyszą, że są prorosyjskie? Przecież to jest uderzenie w podstawy relacji – zakończył Tumanowicz.
Poseł Konfederacji na liście wrogów Ukrainy
Tumanowicz znajduje się na liście wrogów Ukrainy. Oprócz niego są tam też jeszcze jego partyjni koledzy Krzysztof Mulawa oraz wicemarszałek Sejmu Krzysztof Bosak. Wcześniej znalazło się dwóch działaczy Konfederacji, którzy byli zaangażowani w protesty transportowców na granicy polsko-ukraińskiej. Byli to Rafał Mekler i Tomasz Buczek.
Czytaj też:
Sikorski wypunktował rosyjskiego ambasadora przy ONZ. Jego wystąpienie okrzyknięto „klasykiem”Czytaj też:
Marszałek Hołownia ws. tajnych obrad Sejmu: Rosyjskie siły nie śpią