Marszałek województwa śląskiego Jakub Chełstowski podpisał umowę ze spółką Newag. Umowa o wartości 1,3 mld zł obejmuje dostawę 26 elektrycznych zespołów trakcyjnych (EZT) w wersji 4-członowej, z możliwością dokupienia kolejnych 4 pojazdów, oraz usługi serwisowe. Pierwszy pociąg z tej serii, należący do rodziny Impuls II, planowany jest do wjechania na tory do 30 czerwca 2026 roku. Zamówienie jest współfinansowane środkami programu Fundusze Europejskie dla Śląskiego 2021-27.
Koleje Śląskie kupiły Impulsy. Kontrowersyjny dostawca pociągów
Jednak decyzja o wyborze dostawcy wzbudza kontrowersje, zwłaszcza w kontekście niedawnych oskarżeń pod adresem firmy Newag. Posłowie z Parlamentarnego Zespołu ds. Wykluczenia Transportowego sugerują, że Newag celowo doprowadzał do usterek w produkowanych przez siebie pociągach, aby później zarabiać na ich naprawach.
Problemy związane z pociągami Newagu typu Impuls polegały na tym, że pojazdy zaczęły nagle stawać w określonych miejscach i datach, powodując paraliż komunikacyjny dla pasażerów. W konsekwencji, pojazdy trafiały do serwisu, który nota bene był prowadzony wyłącznie przez Newag. Posłowie zarzucają również, że firma nie dostarczyła raportu z diagnozy usterek, mimo poniesienia znacznych kosztów przez Koleje Dolnośląskie.
Przedstawiciel Kolei Dolnośląskich, mec. Mirosław Eulenfeld w rozmowie z Onet.pl, podkreśla: „W czerwcu 2022 r. kolejne pojazdy jeżdżące na Dolnym Śląsku były unieruchamiane z niewiadomych przyczyn. Newag jako jedyny złożył wtedy ofertę na diagnozę swoich pojazdów i dostał od nas cztery pociągi do sprawdzenia. W cudowny sposób po wizycie w Newagu zostały uruchomione. Do tej pory, czyli od prawie dwóch lat, nie dostaliśmy jednak raportu, co było przyczyną tych usterek, a diagnoza kosztowała nas kilkaset tysięcy złotych. Newag, nie dając nam raportu, do dziś nie wywiązał się więc z umowy”.
Przewodnicząca Parlamentarnego Zespołu ds. Wykluczenia Transportowego posłanka Paulina Matysiak, na posiedzeniu zespołu zapytała, jak to jest możliwe, że problemy z nagłymi usterkami dotyczą tylko pociągów Newagu. – Tylko wasze pojazdy stawały 21 grudnia i nagle ruszały 1 stycznia. To nie są typowe sytuacje – mówiła Matysiak. Posłanka zapowiedziała, że następne posiedzenie zespołu odbędzie się w kwietniu, na które również zostaną zaproszeni przedstawiciele spółki Newag i przedstawiciele innych spółek kolejowych. – Newag w kluczowych aspektach zasłania się trwającym śledztwem prokuratury. Mnie takie tłumaczenie nie przekonuje – zakończyła posłanka Matysiak.
Czytaj też:
Koleje Śląskie na celowniku prokuratury. Zarząd spółki: Dowody mogły być wygenerowane przez AI
Spółka Newag zrzuca winę na hakerów
Warto zauważyć, że władze spółki kontrolowanej przez Zbigniewa Jakubasa, prezesa Newagu, zrzucają winę na hakerów i odsyłają do prokuratury, co wydaje się być próbą uniknięcia odpowiedzialności za ewentualne zaniedbania lub celowość działań spółki.
Istotny jest też fakt, że prokuratura wszczęła śledztwo dopiero po ujawnieniu informacji przez członków Dragon Sector, dotyczących rzekomego celowego wprowadzania błędów w kodzie oprogramowania pociągów przez producentów. Jak informują członkowie Dragon Sector, oprogramowanie zawierało blokady, które powodowały m.in. zatrzymywanie pociągów w określonych miejscach lub datach.
Ponad 1 mld złotych dla spółki Newag
Decyzja województwa śląskiego o kontynuacji współpracy z Newagiem budzi zrozumiałe obawy i kontrowersje. Czy firma będzie w stanie zapewnić niezawodność i bezpieczeństwo nowych składów dla Kolei Śląskich, czy też powtórzy się sytuacja z pociągami na Dolnym Śląsku? Wybór dostawcy zależał także od przetargu, do którego zgłosił się jedynie Newag.
Jak wynika z informacji publikowanych na platformie zamówień KŚ, kolejowa spółka województwa śląskiego zdecydowała się przeznaczyć na sfinansowanie podstawowego zakresu zakupu – 22 pociągów – 1,019 mld zł brutto. Jedyna oferta przyszła od firmy Newag i opiewała na blisko 1,111 mld zł za dostawę 22 pociągów oraz blisko 458 mln zł za usługi serwisowe.
Jak informuje „Rzeczpospolita” w październiku 2023 roku Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego podjęła działania związane z rzekomą manipulacją oprogramowaniem w pociągach Newagu. Według informacji uzyskanych przez „Rzeczpospolitą”, ABW, po przeprowadzeniu analizy dokumentacji oraz audytu, wyraziła uzasadnione podejrzenie popełnienia przestępstw zgodnie z artykułami 269 § 1 oraz 286 § 1 kodeksu karnego, odnoszącymi się do oprogramowania przeznaczonego dla pociągów Impuls produkowanych przez firmę Newag z siedzibą w Nowym Sączu.
Zgodnie z artykułem 269 § 1 k.k., pierwsze z przestępstw dotyczy niszczenia, uszkadzania lub usuwania danych informatycznych "o szczególnym znaczeniu dla obronności kraju, bezpieczeństwa w komunikacji, funkcjonowania administracji rządowej, innego organu państwowego lub instytucji państwowej albo samorządu terytorialnego". Natomiast artykuł 286 k.k. odnosi się do oszustw. Za oba te przestępstwa przewidziane są kary do ośmiu lat pozbawienia wolności.
Koleje Śląskie są spółką powołaną przez samorząd województwa śląskiego. Obecnie przewożą na kilkunastu liniach w regionie około 20 mln pasażerów rocznie. Tabor przewoźnika liczy 62 pociągi, w tym dotąd cztery produkcji Newagu. Większość z pojazdów kupiono przy wsparciu funduszy europejskich.
Czytaj też:
„Sytuacja taborowa w Kolejach Śląskich jest dramatyczna”. Maszyniści złożyli zawiadomienie do prokuraturyCzytaj też:
Izera pod znakiem zapytania. Chiński producent rezygnuje z inwestycji w Jaworznie