Była posłanka PO Beata Sawicka została zatrzymana przez CBA w momencie przyjmowania łapówki w zamian za pomoc w ustawieniu przetargu na zakup działki na Helu. Z przedstawionych we wtorek nagrań operacyjnych CBA wynika, że liczyła także na robienie interesów w związku ze spodziewaną przez nią po wyborach prywatyzacją w służbie zdrowia. Mówiła też o trzyosobowej grupie, która przygotowuje w tej sprawie prawo.
Zdaniem Suskiego, z tego co Sawicka mówiła o służbie zdrowia, jest zbieżne z tym, co na ten temat mówiła ekspert Platformy od zdrowia posłanka Ewa Kopacz. "Wynika, że bardzo prawdopodobne jest istnienie grupy trzymającej służbę zdrowia w ramach PO, dlatego zgłaszamy projekt zbadania tej sprawy przez komisję śledczą" - argumentował Suski na konferencji w Sejmie.
Jak podkreślił, ta sprawa dotyczy "wszystkich Polaków, bo każdy prędzej, czy później jest pacjentem". "Gdyby doszło do prywatyzacji na zasadach opisywanych przez Sawicką, gdyby taka grupa istniała i miała takie zamiary, mielibyśmy istny kataklizm w służbie zdrowia" - uważa Suski.
Inny z posłów PiS Adam Hofman pytał z kolei: "gdzie jest ta grupa trzymająca szpitale, gdzie jest grupa tworząca prawo?". "Polacy nie mogą mieć wątpliwości, że w parlamencie, gdzieś na zapleczu jest grupa, która tworzy prawo, a jej celem jest przejęcie szpitali w centrum miast, zlikwidowanie ich - jak mówi posłanka Sawicka - i stworzenie w tym miejscu innych instytucji, które mają zarabiać" - powiedział Hofman. Jak zaznaczył, to jest coś, na co PiS nie może się zgodzić.
Hofman zastanawiał się czy mówiąc o grupie "może chodzić o Grzegorza Schetynę (sekretarz generalny PO - PAP) lub Julię Pietrę (posłanka PO)". Według niego - "to do tych dwóch osób posłanka Sawicka zadzwoniła jako pierwszych po zatrzymaniu przez CBA".
"Pani posłanka Sawicka nie mówiła tylko w swoim imieniu, ale w imieniu pewnej grupy (...) i także w imieniu tej grupy mówiła o kwotach - na kampanię potrzeba 300, 450 tys. W związku z tym jest grupa, która miała ochotę na nielegalne pieniądze za nielegalną prywatyzację szpitali i to jest wystarczające, żeby powołać komisję śledczą i wyjaśnić tę sprawę, bo ona dotyczy zdrowia wszystkich Polaków" - mówił Hofman.
Pytany dlaczego PiS zdecydował się złożyć projekt właśnie w ostatnim dniu kampanii wyborczej, Hofman argumentował, że m.in. dlatego, że nie została zwołana w sprawie Sawickiej komisja ds. służb specjalnych.
Zgodnie ze złożonym przez PiS projektem komisja śledcza miałaby zbadać działania opisane w rozmowach telefonicznych Sawickiej dotyczących prywatyzacji placówek służby zdrowia ujawnionych przez CBA. Komisja miałaby także prześledzić fakt "prowadzenia przygotowań do wprowadzenia przepisów prawnych umożliwiających nieuczciwe współdziałania przy prywatyzacji placówek służby zdrowia".
Komisja miałaby także ustalić kręg osób współdziałających z posłanką Sawicką, a w szczególności roli posłów PO Wojciecha Pichety, Grzegorza Schetyny i Julii Pitery.Komorowski: Komisja? Tak, ale też do sprawy Blidy i afery w resorcie rolnictwa
Zdaniem wiceszefa PO Bronisława Komorowskiego, nowy Sejm powinien "hurtem zająć się" sprawą Beaty Sawickiej, śmiercią Barbary Blidy i aferą w ministerstwie rolnictwa.
"Jest koniec kampanii, więc wszyscy mówią głośno i bardzo dużo" - podkreślił Komorowski na piątkowej konferencji prasowej, zwołanej w odpowiedzi na złożony przez PiS projekt uchwały w sprawie powołania komisji śledczej do zbadania "sprawy Sawickiej". Chodzi o wątek dotyczący prywatyzacji służby zdrowia.
Zdaniem polityka Platformy, "to samo powtarza się po tysiąckroć, aby stworzyć wrażenie na odbiorcach, wyborcach". Jak przypomniał, Sawicka została już wyrzucona z PO i - jak podkreślił "drugi raz wyrzucić się jej nie da". "Dzisiaj stoi problem nie pani Swickiej, ale problem sposoby działania CBA" - uważa Komorowski.
"Proponujemy, aby hurtem parlament mógł zająć się sprawą korupcji pani Beaty Sawickiej, ale także śmiercią Barbary Blidy i aferą korupcyjną w ministerstwie rolnictwa" - mówił polityk PO. Jak dodał, Platforma chce "wyjaśnić sprawy do końca, bo wydaje się, że jest wiele do wyjaśnienia".
Zdaniem Komorowskiego, politycy PiS "świadomie próbują dezinformować opinię publiczną w kwestiach tak drażliwych, jak służba zdrowia". "To minister zdrowia Zbigniew Religa zbudował projekt ustawy, który otwiera drogę do prywatyzacji służby zdrowia" - podkreślił.
Pytany, czy rzeczywiście - jak mówili politycy PiS - po zatrzymaniu przez CBA Sawicka dzwoniła do sekretarza generalnego PO Grzegorza Schetyny i posłanki Platformy Julii Pitery, Komorowski powiedział, że "to CBA zadzwoniło do trzech osób: marszałka Ludwika Dorna, Grzegorza Schetyny i Julii Pitery". "Zadzwonili urzędnicy CBA, a nie pani Sawicka" - dodał.pap, ss