W czwartek, 29 lutego Donald Tusk wziął udział w konferencji prasowej w siedzibie Kancelarii Prezesa Rady Ministrów. Podczas wystąpienia podsumował ustalenia, będące wynikiem dzisiejszych rozmów z protestującymi rolnikami.
Embargo na import z Rosji i Białorusi
– Będziemy wspólnie działali na rzecz objęcia embargiem produktów rolnych i płodów rolnych rosyjskich i białoruskich – zapowiedział premier. Podkreślił, że prowadzenie dyskusji na temat nakładania obostrzeń na Ukrainę przy jednoczesnym nieograniczonym napływie surowców z Rosji i Białorusi jest „nie do pomyślenia”.
Polityk odpowiedział również na pytanie o to, dlaczego prace nad wprowadzeniem zakazów nie zostały rozpoczęte wcześniej. – Niektórzy powoływali się na jakieś abstrakcyjne dla mnie bezpieczeństwo żywnościowe Europy, niektórzy – i to już brzmi bardziej przekonująco – obawiali się retorsji, ponieważ my jesteśmy eksporterami – wyjaśnił.
Deklaracja Donalda Tuska
Szef rządu zaznaczył również, że zarówno na świecie, jak i w Polsce istnieją środowiska, które korzystały na dotychczasowej sytuacji i mogły wpływać na odraczanie tej decyzji w obawie przed poniesieniem strat. – To jest rzecz niebywała i bardzo trudna do zaakceptowania – stwierdził. Zapewnił jednak, że sam nie zamierza podejmować kroków, które „trafią rykoszetem” przedsiębiorców i producentów.
– Jak szeroko otworzymy oczy i pomyślimy o tym, że będziemy jakoś chcieli ograniczyć eksport ukraińskiego zboża i produktów rolnych, a jednocześnie rosyjskie i białoruskie miałoby tutaj hulać, to rzeczywiście jest absolutnie nieakceptowalne, nie tylko ze względów moralnych – dodał premier. Podkreślił, że technologia produkcji w tych krajach przede wszystkim znacząco różni się od standardów europejskich, przez co uniemożliwia uczciwą konkurencję.
Czytaj też:
Duda o rozmowie z Tuskiem ws. protestów rolników: Mówił pan, że jest wytrawnym, europejskim politykiem...Czytaj też:
„Pierwsze takie spotkanie od dekad”. Kołodziejczak skomentował rozmowy z rolnikami