Majchrowski zabrał głos ws. zarzutów. Mówi o „apetycie partii na władzę”

Majchrowski zabrał głos ws. zarzutów. Mówi o „apetycie partii na władzę”

Prezydent Krakowa Jacek Majchrowski
Prezydent Krakowa Jacek Majchrowski Źródło: Newspix.pl
Jacek Majchrowski zabrał głos ws. postawionych mu zarzutów. Prezydent Krakowa miał być częścią głośnej afery w magistracie. Twierdzi, że sprawa ma „wyłącznie wymiar polityczny”.

Urzędujący od 22 lat prezydent Krakowa Jacek Majchrowski usłyszał w czwartek zarzut „niedopełnienia obowiązków przez funkcjonariusza publicznego, w celu osiągnięcia korzyści majątkowej przez inną osobę”.

Zdaniem prokuratury miał on przekroczyć uprawnienia i złamać podczas przyznawania dotacji celowych na prace konserwatorskie i restauracyjne. Sprawa sięga 2021 roku, kiedy Centralne Biuro Antykorupcyjne zatrzymało byłą wiceprezydentkę Krakowa Elżbietę K.

Rzeczniczka Majchrowskiego nazwała zarzuty „absurdalnymi”. Sam prezydent miał odmówić składania wyjaśnień.

Prezydent Krakowa zabrał głos ws. zarzutów

W piątek Majchrowski zabrał głos osobiście. W mediach społecznościowych opublikował oświadczenie, w którym potwierdza postawienie mu przez prokuraturę zrzutów.

„Chodzi o dotacje na prace konserwatorskie w kamienicy na rogu ul. Gołębiej i Wiślnej, należącej do przedsiębiorcy, który jest członkiem rodziny mojej byłej zastępczyni” – tłumaczy prezydent Krakowa.

Majchrowski podkreśla, że „zgodnie z uchwałą Rady Miasta Krakowa, dotacje przyznają radni miasta a nie prezydent” oraz, że „wszystkie uchwały o przyznaniu dotacji były opiniowane przez komisję kultury, budżetową, a następnie jednogłośnie przyjmowane przez Radę”. Żaden z radnych miał nie zgłaszać wątpliwości ws. tego budynku.

„Rola urzędników polega wyłącznie na sprawdzaniu, czy wnioski składane do urzędu przez właścicieli obiektów spełniają kryteria zawarte w uchwale Rady Miasta. Nie sprawdzamy powiązań rodzinnych czy stopnia zamożności wnioskodawców. Pozytywnie zweryfikowane wnioski przekazuję Radzie Miasta, by podjęła decyzję o podziale środków” – stwierdza.

Polityczne zarzuty, nieprawdziwe informacje

Jak twierdzi Majchrowski, zarzuty zostały mu postawione pomimo tego, że prokurator miała przyznać, że „zdaje sobie sprawę, że dotacje przyznaje Rada Miasta Krakowa, a nie prezydent”.

Samą sprawę ocenia on jako polityczną. „Utwierdza mnie w tym przekonaniu fakt, że chwilę po moim wyjściu z prokuratury, o tym fakcie zostały zawiadomione media ogólnopolskie” – czytamy.

„Jestem zbulwersowany faktem, że prokuratura przekazała dziennikarzom informację, że odmówiłem składania wyjaśnień, podczas gdy w rzeczywistości poprosiłem o uzasadnienie, by móc szczegółowo odnieść się do sprawy, co zostało zapisane w protokole” – tłumaczy czwartkowe doniesienia Majchrowski.

„Apetyt na władzę”

I dalej: „Zdaję sobie sprawę, jak wielki jest apetyt partii politycznych, żeby po ponad 20 latach w końcu przejąć władzę w Krakowie. Prokuratura zawsze była narzędziem politycznym. Szczególnie przed wyborami. Przygotowanie takich dokumentów trwa miesiące. Moim zdaniem sprawa była przygotowywana na wypadek, gdybym zgłosił chęć ubiegania się o stanowisko prezydenta miasta”.

„Teraz informacja o postawieniu Jackowi Majchrowskiemu zarzutów ma podważyć zaufanie do miasta i ludzi, którzy od lat razem ze mną pracują dla Krakowa, żeby po moim odejściu partie polityczne mogły zawłaszczyć urząd, wymieniając fachowców na funkcjonariuszy partyjnych” – stwierdził prezydent Krakowa.

Czytaj też:
Nowa atrakcja Krakowa. Turyści nie zapłacą ani grosza
Czytaj też:
Hołownia pojawił się w Krakowie. Jego poseł powalczy tam o prezydenturę

Źródło: Facebook / Jacek Majchrowski