Trwa akcja służb w miejscowości Kierwik pod Szczytnem. Spadł tam obiekt, który – jak wynika ze wstępnych ustaleń – jest balonem meteorologicznym. Na miejsce jedzie wojsko.
Prokuratura Okręgowa w Olsztynie przyznała, że dzień wcześniej podobny balon spadł też w miejscowości Harsz koło Węgorzewa. To już trzeci taki przypadek w ostatnim czasie, bo dzień wcześniej do podobnego incydentów doszło w Miłakowie.
Sierżant Emilia Pławska z komendy powiatowej w Szczytnie przekazała, że na znaleziony w miejscowości Kierwik obiekt natrafił jeden z mieszkańców. – Początkowo nie alarmował służb. Zdecydował się nas zawiadomić dopiero po tym, jak usłyszał wiadomości o innym, podobnym obiekcie znalezionym na terenie województwa – powiedziała na antenie TVN24.
Balon, który spadł w miejscowości Kierwik, podobnie jak ten znaleziony wczoraj, mógł nadlecieć z Obwodu Królewieckiego. „Świadczyć o tym mogą napisy cyrylicą” – podaje z kolei RMF FM.
Balony meteorologiczne nad Polską. Seria incydentów
W poniedziałek 4 marca w okolicy miejscowości Miłakowo (województwo warmińsko-mazurskie) znaleziono nieznany obiekt. Zespół prasowy komendy policji w Ostródzie przekazał „Wprost”, że funkcjonariusze zabezpieczyli miejsce zdarzenia.
Głos w sprawie zabrał również Władysław Kosiniak-Kamysz. – Policja i wszystkie służby są zaangażowane w wyjaśnienie (sprawy – red.). Z tych informacji, które otrzymałem, wynika, że to był najprawdopodobniej balon meteorologiczny, który spadł. Takie przypadki mają miejsce – powiedział szef Ministerstwa Obrony Narodowej na konferencji prasowej. – Ze starannością podchodzimy do każdej takiej informacji. Wydaje się, że tutaj adresatem do tych pytań powinny być służby cywilne, nie wojskowe – kontynuował polityk.
Czytaj też:
Nieznany obiekt spadł na Mazurach. Nowe informacjeCzytaj też:
Śmiertelny wypadek na poligonie w Drawsku. Pojazd gąsienicowy przejechał dwie osoby