Mandaty to nie wszystko. Tak Straż Miejska chce się pozbyć fałszywego „misia” z Krupówek

Mandaty to nie wszystko. Tak Straż Miejska chce się pozbyć fałszywego „misia” z Krupówek

Hanna Turnau i miś z Zakopanego
Hanna Turnau i miś z Zakopanego Źródło: Instagram / Hanna Turnau
Zakopiańska Straż Miejska ma pomysł jak uporać się z mężczyzną, który w przebraniu misia domaga się opłat za wspólne zdjęcie na Krupówkach.

Ostatnio za sprawą nagrania Hanny Turnau zrobiło się głośno o mężczyźnie, który w przebraniu misia wymusza opłaty za wspólne zdjęcie czy nagranie na Krupówkach.

Znana z „M jak miłość” aktorka chciała nagrać wizytówkę na casting na słynnej zakopiańskiej ulicy. W pewnym momencie w kadrze pojawił się przebrany za białego misia mężczyzna, który domagał się od aktorki opłaty za filmowanie.

– Obojętnie czy nagrywasz, czy cokolwiek. My tutaj stoimy, chcesz z nami, to proszę bardzo: zapłać nam! – powiedział.

Straż Miejska nakłada mandaty na „misia” z Krupówek. Chce iść dalej

W ostatnim czasie straż miejska nałożyła na przebierańca aż 11 mandatów. Mężczyzna nie ma stałego miejsca zamieszkania, więc strażnicy wystawiają mu mandaty gotówkowe. Okazuje się, że „pseudomiś” nie ma z tym problemu i opłaca je. Przyłapanie go na gorącym uczynku, czyli wymuszaniu opłaty na spacerujących, nie jest jednak łatwe.

– Strażnicy miejscy w mundurach są widoczni z daleka. Kiedy miś ich widzi, usuwa się z przestrzeni, którą zajmuje, chowając się w różnych miejscach. Funkcjonariusze w danym momencie tego misia nie widzą – powiedział RMF FM Marek Trzaskoś z zakopiańskiej straży miejskiej. Dodał, że planowane są poważniejsze kroki. Mężczyzna przebierający się za misia może trafić przed sąd.

– Miś zostanie zatrzymany. W trakcie zatrzymania, przy pomocy policji, miś zostanie pozbawiony futra, które zostanie skonfiskowane na rzecz wniosku i kary –zdradził Trzaskoś.

Który miś z Zakopanego jest prawdziwy?

Hannau Turnau w odpowiedzi na popularne nagranie odpierała hejt na jej rodzinne miasto i tłumaczyła, że mężczyzna z nagrania nie jest „prawdziwym” misiem – góralem Markiem Zawadzkim. W rozmowie z WP Agata Pacelt-Mikler z Urzędu Miasta w Zakopanem zaznaczyła, że „jedyny miś, który posiada zezwolenia na taką działalność, to miś przy Oczku Wodnym. Ma on zgodę na zajęcie pasa drogowego, prowadzi zarejestrowaną działalność gospodarczą oraz posiada pozytywną opinię Zespołu ds. Zarządzania Parkiem Kulturowy”.

–Ten człowiek nam, góralom, robi ogromny wstyd. Jest mi z tego powodu bardzo przykro – mówił o „przebierańcu” Marek Zawadzki w rozmowie z „Gazetą Krakowską”.

twitterCzytaj też:
Proponował turystom zdjęcie z sową. Zakopiańską atrakcją zajmie się prokuratura
Czytaj też:
Chytry miś z Zakopanego ukarany mandatem nie pierwszy raz. „Nie chce się dostosować”

Źródło: RMF24, WP, WPROST.pl