W ostatnim tygodniu ogromne emocje wywołała decyzja marszałka Sejmu, by przesunąć debatę o projektach aborcyjnych. Premier Donald Tusk odniósł się do tego na konferencji.
Tusk o prawie do aborcji. „Nie zmieni to mojego stanowiska”
– Czy ta debata odbędzie się jutro czy za miesiąc, w niczym nie zmieni to mojego i KO stanowiska do legalnej i bezpiecznej terminacji ciąży. Niezależnie od terminu, na jaki zdecyduje się pan marszałek – mówił. – Rozumiem irytację, a nawet wściekłość kobiet, które nie chcą, żeby kilku ponurych facetów zaczęło debatować, czy one mają prawo do czegoś czy nie – mówił Donald Tusk.
Dodał, że zdaje sobie sprawę z realiów politycznych po 15 października i tego, że nie ma większości, by prawo w tej kwestii szybko zmienić, ponieważ w koalicji są politycy o innych poglądach.
– Podjęliśmy działania z panią minister zdrowia, rozmawiałem też z ministrem sprawiedliwości, w jaki sposób, niezależnie do losów ustaw, (…) dużo zmienić, jeśli chodzi o nastawienie lekarzy i prokuratorów do legalnej, bezpiecznej aborcji, wtedy gdy wymaga tego zdrowia kobiety – wyjaśniał. Dodał, że sformułowano i zaadresowano instrukcje do środowisk lekarskich i prawniczych. – Wszyscy muszą wiedzieć, że prawo w niedoskonały sposób, ale chroni kobiety – mówił.
Projekty ws. zmian aborcyjnych miały być rozpatrywane na tym posiedzeniu Sejmu, ale tak się nie stało.
– Czy państwo zdajecie sobie sprawę, jakie ryzyko poniosłaby koalicja 15 października, która obiecywała kobietom zmianę prawa dotyczącego aborcji, jeżeli jutro wyszlibyśmy z Sejmu z koszem pełnym poodrzucanych sobie nawzajem projektów? To dopiero były kryzys w koalicji – mówił w Sejmie marszałek Szymon Hołownia, gdy uzasadniał decyzję o przesunięciu daty rozpatrywania projektów.
Szymon Hołownia zapowiedział, że projekty ustaw ws. aborcji będą procedowane nie wcześniej niż po pierwszej turze wyborów samorządowych. Wskazał konkretny termin – 11 kwietnia.
Czytaj też:
Żukowska uderza w Hołownię: Sejmową zamrażarkę zamienił pan na uśmiechniętą chłodnięCzytaj też:
Wzburzona Martyna Wojciechowska o decyzji Szymona Hołowni. „Jestem wściekła”