Tajemniczy balon spadł przy granicy z Białorusią. Polskie służby ujawniły szczegóły

Tajemniczy balon spadł przy granicy z Białorusią. Polskie służby ujawniły szczegóły

Patrol SG przy granicy polsko-białoruskiej
Patrol SG przy granicy polsko-białoruskiej Źródło: X / Straż Graniczna
Funkcjonariusze Straży Granicznej z Kuźnicy odnaleźli balon, który przeleciał z Białorusi. Jak się okazuje, miał on zadziwiające zadanie.

W sobotę 9 marca tuż po godzinie 12 pojawiła się informacja, że funkcjonariusze Straży Granicznej w Kuźnicy dokonali zadziwiającego odkrycia. Pogranicznicy zauważyli balon, który przeleciał na stronę polską znad Białorusi. Znajdował się on w okolicach wsi Minkowce, w gminie Szudziałowo.

Balon znad Białorusi nad Polską. Ujawniono szczegóły

Przedstawiciele Straży Granicznej zapewniają, że nie ma żadnych powodów do niepokoju. Rzeczniczka prasowa Podlaskiego Oddziału Straży Granicznej w Białymstoku podkreśliła w rozmowie z Onetem, że nie był to ani balon szpiegowski czy zwiadowczy. — To balon przemytniczy, miał podczepione papierosy – wyjaśniła mjr Katarzyna Zdanowicz.

Na razie nie wiadomo, ile papierosów wysłano na stronę polską. Nie udało się także ustalić dokładnej godziny wylądowania balonu ani tego czy na miejscu prowadzone są jakieś czynności. Ze wstępnych szacunków funkcjonariuszy SG wynika, że taki balon może udźwignąć nawet 20 kartonów papierosów. — Dla przemytników to już jest coś i będą chwytali się różnych metod — stwierdziła rzeczniczka podlaskich pograniczników.

Tajemnicze obiekty nad Polską

Nie jest to pierwszy tego typu incydent w ostatnich dniach. Zaledwie kilka dni temu – w niedzielę 3 marca – w okolicach wsi Kierwik spadł balon meteorologiczny, którym postanowiło zająć się wojsko. Tego samego dnia balon znaleziono także we wsi Harsz na Mazurach.

Dzień później polskie służby przekazały informację o znalezieniu obiektu latającego na polu w okolicach Miłakowa w powiedzie ostródzkim. Burmistrz Krzysztof Szulborski wyjaśnił, że balon ma znamiona pochodzenia rosyjskiego, ponieważ są na nim napisy wykonane cyrylicą.

– Policja i wszystkie służby są zaangażowane w wyjaśnienie sprawy. Z tych informacji, które otrzymałem, wynika, że to był najprawdopodobniej balon meteorologiczny, który spadł. Takie przypadki mają miejsce – powiedział szef MON na konferencji prasowej. – Ze starannością podchodzimy do każdej takiej informacji. Wydaje się, że tutaj adresatem do tych pytań powinny być służby cywilne, nie wojskowe – dodał Władysław Kosiniak-Kamysz.

Czytaj też:
Akcja służb na Mazurach. Seria podobnych przypadków
Czytaj też:
Nieznany obiekt spadł na Mazurach. Nowe informacje

Opracowała:
Źródło: Onet.pl