9 marca media obiegła informacja, że papież Franciszek przyjął rezygnację kolejnego polskiego hierarchy. Tym razem chodzi o biskupa łowickiego Andrzeja Dziubę. Duchowny miał tuszować sprawy dotyczące wykorzystania seksualnego ministrantów. W oficjalnym komunikacie Stolicy Apostolskiej napisano, że zostały stwierdzone trudności w zarządzaniu diecezją, a w szczególności zaniedbania w prowadzeniu spraw o wykorzystanie popełnione przez niektórych duchownych wobec osób niepełnoletnich.
Bp Andrzej Dziuba miał pod swoimi skrzydłami ks. Piotra S., który dopuszczał się molestowania seksualnego ministrantów. Chociaż biskup wiedział o przestępstwach, nie zgłosił sprawy organom ścigania. Nie tylko nie wszczynał postępowania kanonicznego, ale również uczestniczył w procederze przenoszenia księdza między parafiami.
Biskup krył księdza pedofilia. Diecezja tuszuje rzeczywistość
Na oficjalnej stronie diecezji łowickiej pojawił się komunikat o rezygnacji biskupa, jednak bez podania powodów. Publicysta Tomasz Terlikowski ujawnił treść instrukcji, którą wystosował do dziekanów ks. Sławomir Sobierajski, wikariusz biskupi, który zgodnie z prawem kanonicznym jest zawieszony w związku z rezygnacją bp Dziuby.
Duchowny zwrócił się do księży z prywatnym apelem, aby „uchronili Kościół łowicki przed nadmiernym rozbujaniem emocji u wiernych i księży”. „Niektóre środowiska pewnie by tego chciały. Z rozbujanej łodzi mogą wypaść ludzie. Nasi wierni, nasi koledzy” – stwierdził.
W dalszej części pisma pojawiły się rady, w jaki sposób kapłani powinni informować wiernych o zaistniałej sytuacji. Według ks. Sobierajskiego można odczytać parafianom komunikat nuncjatury. „Nikt nie zabroni ludziom i księżom myśleć, czuć i mówić ale nie możemy posługiwać się domysłami i insynuacjami a tym bardziej dziennikarskimi rewelacjami, które możliwe, że się pojawią. Spokojnie z troską o wiernych i współbraci z modlitwą za biskupa przekażmy informację o przyjęciu rezygnacji” – wyjaśnił.
Ksiądz ani słowem nie wspomniał o oświadczeniu Stolicy Apostolskiej, której wprost napisano o ukrywaniu przypadków wykorzystywania seksualnego. Wikariusz zastrzegł, że jest to jego prywatne zdanie.
Czytaj też:
Koniec kariery skompromitowanego hierarchy? Episkopat zabrał głosCzytaj też:
Ukrywali pedofilię w Kościele, będą prowadzić dostatnie życie. Lista przywilejów zwala z nóg