Aleksander Kwaśniewski w najnowszym wywiadzie mówił m.in. o obecnej kondycji NATO. Były prezydent w tym kontekście nawiązał do niedawnego rozszerzenia Sojuszu Północnoatlantyckiego, który w jednoznaczny sposób potwierdził swoje zapewnienia, że „drzwi NATO” pozostają otwarte dla nowych członków.
– Wejście Finlandii i Szwecji do NATO jest historyczną, strategiczną klęską Putina i całej dyplomacji rosyjskiej. Oni wielokrotnie tłumaczyli, że ich celem jest stworzenie wokół Rosji pasma krajów, które nie będą krajami natowskimi, a które będą niejako buforem między według nich agresywnym i przeciwnym Rosji NATO a nimi. Diabli wzięli tę koncepcję. Szwecja po 200 latach neutralności jest w NATO. Finlandia, sąsiad Rosji, pokazała, że nieduży kraj może postawić się wielkiemu imperium – powiedział Aleksander Kwaśniewski w wywiadzie dla „Rzeczpospolitej”.
Aleksander Kwaśniewski o przyszłości Rosji. „Nie mam przekonania, że będzie rozbita”
Innym wątkiem rozmowy była przyszłość Rosji. Były prezydent Polski został zapytany, czy dojdzie do rozpadu Rosji, czy będzie wiecznym zagrożeniem bez względu na to, kto stanie na jej czele. – Nie mam przekonania, że Rosja będzie rozbita. Rozbicie tego autorytarnego systemu musiałoby wynikać z tendencji odśrodkowych, dezintegracyjnych. Putin zrobił już dużo, a zrobi jeszcze więcej, żeby eliminować przeciwników politycznych – stwierdził Aleksander Kwaśniewski.
– Będzie w sposób bezwzględny reagować na wszelkie próby wybijania się na niepodległość, nawet ograniczoną niezależność różnych regionów Rosji. Jestem odmiennego zdania niż niektórzy analitycy, którzy twierdzą, że Rosja jest skazana na rozpad. Ja w to wątpię. Ale historia Rosji uczy także tego, że wojenne porażki, które się Rosji zdarzały, istotnie wpływały na politykę wewnątrzrosyjską i kreowały krótkie okresy odprężenia. Porażka w Afganistanie była jakimś elementem końca tego twardogłowego komunizmu i dojścia do władzy Gorbaczowa. To niejedyny czynnik, ale istotny. Porażka z Japonią była końcem caratu – kontynuował.
Aleksander Kwaśniewski zaznaczył, że gdyby okazało się, że barbarzyńska agresja Rosji na Ukrainę nie zakończy się zwycięstwem agresora, to „może pociągnąć za sobą istotne konsekwencje wewnętrzne”. – Ale też nie sądzę, żeby to było szybko i przewiduję, że ta wojna potrwa i raczej będziemy mieli do czynienia z sytuacją bez dobrego rozwiązania na długie lata – podsumował były prezydent Polski.
Czytaj też:
„Przeszkody” na drodze Macrona do Ukrainy. Wkrótce może dojść do przełomuCzytaj też:
Rosja może zaatakować Polskę? Tak odpowiedział Kosiniak-Kamysz