W tych regionach Polacy rozwodzą się najczęściej. „Konsekwencja wyborów młodych ludzi”

W tych regionach Polacy rozwodzą się najczęściej. „Konsekwencja wyborów młodych ludzi”

Para w trakcie rozwodu
Para w trakcie rozwodu Źródło: Pexels / cottonbro
Mniej małżeństw, więcej rozwodów, a co za tym idzie – gorsza dzietność w całym kraju. Postanowiliśmy sprawdzić, w których województwach Polacy najczęściej mówią sobie „tak”, a w których „dość”.

Gdyby tak cofnąć się w czasie do lat 90., to wtedy rok w rok w Polsce zawierano ponad 200 tys. małżeństw. Dobrze to wyglądało również na początku tego stulecia, kiedy w latach 2005-2012 również co roku mieliśmy przeszło 200 tys. ślubów. W historii całej III RP rekordowy był za to 2008 rok. Wtedy w całym kraju zawarto prawie 258 tys. małżeństw. Załamanie przyszło nagle w 2013 roku. Od tamtej pory liczba małżeństw utrzymuje się poniżej progu 200 tys. i sukcesywnie spada. Według ostatnich danych GUS, w 2022 roku w Polsce zawarto niecałe 156 tys. związków małżeńskich.

Gdzie zawiera się najmniej ślubów

Rozbijając tę liczbą na poszczególne województwa, to prym wiodą małopolskie i pomorskie. Tam w 2022 roku zawierano najwięcej związków małżeńskich. Po 4,5 w przeliczeniu na 1000 mieszkańców. Wysoko uplasował się również Dolny Śląsk i Mazowsze. Najgorzej wypadły województwo opolskie i świętokrzyskie, gdzie średnia wynosi 3,7. Nieco lepiej, chociaż również poniżej 4 małżeństw na 1000 osób, jest w województwie śląskim, warmińsko-mazurskim, łódzkim czy lubelskim.

Miejsce województwo Małżeństwa
1 małopolskie 4,5
2 pomorskie 4,5
3 dolnośląskie 4,3
4 mazowieckie 4,3
5 wielkopolskie 4,2
6 zachodniopomorskie 4,1
7 lubuskie 4,0
8 kujawsko-pomorskie 4,0
9 podkarpackie 4,0
10 podlaskie 4,0
11 śląskie 3,9
12 warmińsko-mazurskie 3,9
13 łódzkie 3,9
14 lubelskie 3,9
15 opolskie 3,7
16 świętokrzyskie 3,7

Dlaczego Polacy nie chcą ślubu

Dane te pochodzą z ostatniego opracowania GUS pt. „Sytuacja demograficzna Polski do 2022 roku” Autorzy raportu próbują wytłumaczyć, skąd ten spadek w liczbie ślubów. Piszą, że malejąca liczba zawieranych w danym roku małżeństw to konsekwencja wyborów dokonywanych przez młodych ludzi, którzy planując przyszłość, najpierw inwestują w siebie tj. w edukację, pracę a dopiero później w rodzinę.

W ten sposób decyzja o małżeństwie jest odkładana w czasie, a statystyczny wiek nowożeńców w Polsce rośnie. Jeszcze w latach 90. Polacy brali ślub w wieku 24-26 lat dla mężczyzn i 22-23 lata dla kobiet. Według danych z 2015 roku, wiek pana młodego to już 30 lat, a panny młodej średnio 28 lat.

Analitycy GUS piszą ponadto, że „liczba nowo zawieranych małżeństw i ich trwałość, jako element rozwoju demograficznego, ma bezpośredni wpływ na jego przemiany, ponieważ dzietność kobiet w Polsce jest determinowana między innymi liczbą zawieranych związków małżeńskich”.

Mniej małżeństw, więcej rozwodów

Liczba zawieranych związków małżeńskich w Polsce spada, rośnie za to liczba rozwodów.

Jeszcze w 1990 roku w całym kraju orzeczono 42,4 tys. rozwodów. Najlepiej było w 1993 roku, kiedy w całym kraju rozwiodło się niecałe 28 tys. par. Rekordowy pod względem oficjalnych rozstań był 2006 rok, kiedy to sądy wydały decyzje o 72 tys. rozwodów. W kolejnych latach ich liczba utrzymywała się mniej więcej na podobnym poziomie i przekraczała 60 tys.

Patrząc na poszczególne województwa, to najwięcej par rozstaje się w województwie zachodniopomorskim. Niewiele lepiej jest na Dolnym Śląsku czy Warmii i Mazurach. Najmniej osób zrywa związki małżeńskie na Podkarpaciu, w Małopolsce i Świętokrzyskim. Dane liczbowe w poniższej tabeli podane są w przeliczeniu na 1000 mieszkańców.

Miejsce województwo Rozwody
1 zachodniopomorskie 2,0
2 dolnośląskie 1,8
3 warmińsko-mazurskie 1,8
4 śląskie 1,7
5 kujawsko-pomorskie 1,7
6 łódzkie 1,7
7 mazowieckie 1,7
8 pomorskie 1,6
9 lubuskie 1,5
10 opolskie 1,5
11 lubelskie 1,5
12 wielkopolskie 1,4
13 podlaskie 1,4
14 świętokrzyskie 1,3
15 małopolskie 1,2
16 podkarpackie 1,2

Czytaj też:
Magda Mołek ogłosiła, że się rozwodzi. „Musiałam podjąć decyzję”
Czytaj też:
Nowy rodzaj prześladowania kobiet. „Typowa zazdrość o rozkosz”

Źródło: Wprost