Ważny detal na spotkaniu Dudy i Tuska z Bidenem. „To musiała być prośba ze strony polskiej”

Ważny detal na spotkaniu Dudy i Tuska z Bidenem. „To musiała być prośba ze strony polskiej”

Delegacje Polski i USA
Delegacje Polski i USA Źródło: PAP / Leszek Szymański
Były ambasador Polski w Łotwie ocenił, że na spotkaniu z udziałem Joe Bidena „nasza delegacja siedziała kompletnie nieprotokolarnie”. – To jest istotna rzecz – skomentował Jerzy Marek Nowakowski.

Jerzy Marek Nowakowski skomentował w TVN24 spotkanie Andrzeja Dudy i Donalda Tuska z Joe Bidenem. – Zaskoczyła mnie jedna rzecz. Taka, którą dyplomaci znakomicie odczytują, czyli protokół. Otóż przyjrzałem się stołowi po stronie polskiej. Nasza delegacja siedziała kompletnie nieprotokolarnie – zaczął historyk i były ambasador Polski w Łotwie.

– Tam siedziały dwie delegacje, bo gdyby zgodnie z zasadami rozsadzać te osoby, siedziałyby zupełnie inaczej. Po prawej stronie prezydenta powinien siedzieć premier Tusk, po lewej ręce powinien siedzieć minister Sikorski, potem powinien siedzieć polski ambasador, którego w ogóle przy tym stole nie było, powinien siedzieć minister Siewiera jako szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego – kontynuował Nowakowski.

Spotkanie Dudy i Tuska z Bidenem. Jeden szczegół przykuł uwagę eksperta

Prowadzący zasugerował, że polski ambasador był po drugiej stronie, prezydenta USA. – Wydaje mi się, że nie. W każdym razie powinien być w polskiej delegacji. Powinien siedzieć wysoko na tej protokolarnej liście – mówił historyk. Na zdjęciach widać jednak, że ambasador USA w Polsce Mark Brzezinski w rzeczywistości znajdował się po stronie amerykańskiej.

Drugi z gości obecnych w studiu generał dywizji Wojska Polskiego w stanie spoczynku prof. Bogusław Pacek wtrącił, że „on by się tak bardzo tym nie przejmował”. Zdaniem byłego ambasadora „to musiała być prośba ze strony polskiej”. – To jest jednak w kodzie dyplomatycznym. To jest istotna rzecz. Jeżeli mówimy o zaskoczeniach, to to było zaskoczenie – dodał Nowakowski.

Janusz Sibora: Amerykanie nie przywiązują za bardzo uwagi do protokołu

Z kolei ekspert ds. protokołu dyplomatycznego dr Janusz Sibora w rozmowie z Plejadą powiedział, że „Amerykanie nie przywiązują za bardzo uwagi do protokołu”. – Trump przez długi czas w ogóle nie miał dyrektora protokołu. W końcówce kadencji zatrudnił znajomego pułkownika, niezbyt obeznanego z zasadami dyplomacji. Obama powierzał stanowisko paniom. Jedna wkładała buty na wysokich obcasach, gdy się przewróciła, Obama ją podnosił. U Bidena zobaczyliśmy powrót do profesjonalizmu, ale wszystko się może zdarzyć – mówił jeszcze przed spotkaniem.

Czytaj też:
Tak został przyjęty postulat Andrzeja Dudy. Prezydent ujawnił kulisy wizyty w USA
Czytaj też:
Bez wspólnej konferencji Dudy i Tuska po spotkaniu z Bidenem. „Imponująca jedność poglądów”

Źródło: TVN24 / Plejada.pl