W tym tygodniu Onet nieoficjalnie poinformował, którzy ambasadorzy niedługo mogą pożegnać się z placówkami dyplomatycznymi. Decyzję w tej sprawie podjął szef MSZ Radosław Sikorski.
Na liście znalazł się m.in. ambasador Polski w USA, Marek Magierowski. W kontekście potencjalnego następcy wymieniane jest nazwisko senatora Bogdana Klicha. Marek Magierowski miałby się zająć placówką w Argentynie. Informowała o tym „Gazeta Wyborcza”.
Kto będzie następcą Marka Magierowskiego? Jest komentarz
O potencjalną zmianę pracy reporter RMF FM zapytał senatora podczas jego wizyty w Waszyngtonie. Powiedział, że jego nazwisko pojawia się w nieoficjalnych doniesieniach.
– Serio, pojawia się? Muszę przeczytać te doniesienia, żeby się do tego odnieść – odpowiedział wymijająco Bogdan Klich. – Proszę pytać ministra Radosława Sikorskiego, bo to minister Sikorski razem z panem prezydentem podejmują takie decyzje, nie ja – dodał. Został też zapytany o to, czy nadawałby się na to stanowisko.
–Szczerze powiedziawszy dyplomacją parlamentarną zajmuję się od wielu, wielu lat, także tutaj w Stanach Zjednoczonych. I właściwie tyle w tym temacie – mówił Bogdan Klich.
Decyzja o przeniesieniu Marka Magierowskiego do placówki w Argentynie i powołaniu na ambasadora w Waszyngtonie Bogdana Klicha miała wywołać zgrzyt między MSZ a Pałacem Prezydenckim.
– Prezydent powiedział Donaldowi Tuskowi, że Waszyngton traktuje jako prezydencką placówkę. Po pierwsze, Marek Magierowski jest bardzo dobrym ambasadorem i powinien zostać, ale gdyby w ogóle była o tym mowa, to przecież prezydent miałby swojego kandydata – mówił Marcin Mastalerek, szef gabinetu prezydenta Andrzeja Dudy. Krytycznie odniósł się do kandydatury Bogdana Klicha. Ocenił, że senator „był ministrem obrony narodowej, kiedy doszło do dwóch katastrof lotniczych i nie ma żadnego powodu, żeby miał zastąpić dobrego ambasadora”.
Czytaj też:
Sikorski o odwołaniu ambasadorów: Preferencje prezydenta zostały uhonorowaneCzytaj też:
Trzęsienie ziemi w MSZ. Nieoficjalna lista ambasadorów do odwołania