W X kadencji Sejmu prace prowadzą trzy komisje śledcze, a jedna z nich została powołana do zbadania legalności, prawidłowości oraz celowości czynności operacyjno-rozpoznawczych podejmowanych m.in. z wykorzystaniem oprogramowania Pegasus przez członków Rady Ministrów, służby specjalne, policję, organy kontroli skarbowej oraz celno-skarbowej, organy powołane do ścigania przestępstw i prokuraturę w okresie od 16 listopada 2015 roku do 20 listopada 2023 roku.
Przewodniczącą komisji została Magdalena Sroka, a pierwsze przesłuchania zostały przeprowadzone 15 marca. Największe emocje wywołało pojawienie się przed komisją prezesa Prawa i Sprawiedliwości. Jarosław Kaczyński nie wygłosił całej treści przysięgi i tłumaczył, że nie został zwolniony przez premiera z ujawniania informacji klauzulowanych. Posiedzenie komisji przebiegało w atmosferze licznych polemik i przerzucania się uszczypliwościami.
Polacy ocenili Jarosława Kaczyńskiego. Najnowszy sondaż
W sondażu, który został przeprowadzony dla rp.pl przez SW Research, respondenci odpowiedzieli na pytanie, jak wypadł Jarosław Kaczyński przed komisją ds. Pegasusa. 19,4 proc. ankietowanych oceniło prezesa PiS pozytywnie, 42,1 proc. – jest przeciwnego zdania. Niemal 23 proc. badanych nie ma zdania w sprawie, a 15,7 proc. zadeklarowało, że nie jest zainteresowanych pracą tej komisji śledczej.
Badanie zostało przeprowadzone przez agencję badawczą SW Research wśród użytkowników panelu on-line SW Panel w dniach 19-20 marca. Analizą objęto grupę 800 internautów powyżej 18. roku życia. Próba została dobrana w sposób losowo-kwotowy. „Struktura próby została skorygowana przy użyciu wagi analitycznej tak, by odpowiadała strukturze Polaków powyżej 18. roku życia pod względem kluczowych cech związanych z przedmiotem badania. Przy konstrukcji wagi uwzględniono zmienne społeczno-demograficzne” – podała rp.pl, informując o szczegółach metodologii.
Czytaj też:
Alert dla Szymona Hołowni w najnowszym sondażu? Polacy ocenili decyzję marszałka SejmuCzytaj też:
Debata kandydatów na prezydenta Warszawy. Trzaskowski się wyłamał, ale „wrócił” w tekturowej formie