Całość trwała około 30 sekund, jednak niedzielny incydent pozostanie na długo w pamięci mieszkańców Oserdowa i okolic. Świadkowie zdarzenia relacjonują, co się działo, kiedy nad wsią oddaloną o kilkaset metrów od ukraińskiej granicy przeleciała wystrzelona przez Federację Rosyjską rakieta. Ze wstępnych ustaleń wynika, że pocisk przeciął przestrzeń powietrzną Polski, wlatując od północnego-wschodu i i opuszczając ją od strony południowo-wschodniej.
Zdarzenie miało miejsce o w niedzielę nad ranem, o 4:23. Wtedy Henryk Zdyb, sołtys Oserdowa, wyszedł z domu i zobaczył na niebie światło, a później usłyszał charakterystyczny dźwięk. – Zobaczyłem na niebie szybko przemieszczający się obiekt, był oświetlony, leciał dość nisko znad granicy z Ukrainą. To był taki ostry, metaliczny dźwięk. Przenikający całe ciało – relacjonował w rozmowie z „Wyborczą”.
Rosyjska rakieta nad Polską. Znamy relację świadka
Jak dodał, po chwili usłyszał eksplozję. – Po tym, jak przeleciał nad Oserdowem, słyszałem huk, ale to było już po ukraińskiej stronie. Tak jakby coś eksplodowało. Dymu nie zauważyłem. Chyba było zbyt daleko – ocenił sołtys.
W tej sprawie oświadczenie wydało polskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych. Resort zapowiedział, że Polska będzie domagała się od Federacji Rosyjskiej wyjaśnień. Wiceminister spraw zagranicznych Andrzej Szejna zapowiedział, że do MSZ zostanie wezwany ambasador Rosji, któremu będzie przekazana nota protestacyjna.
Rzecznik Dowództwa Operacyjnego Rodzajów Sił Zbrojnych poinformował, że była to jedna z rakiet manewrujących skierowanych przez lotnictwo dalekiego zasięgu Federacji Rosyjskiej w zachodnią część Ukrainy. Pocisk poruszał się z prędkością blisko 800 km/h i leciał na wysokości ok. 400 metrów. Przelot przez polską przestrzeń powietrzną trwał 39 sekund.
Czytaj też:
Zdecydowany ruch polskiego MSZ. Ambasador Rosji dostanie notę protestacyjnąCzytaj też:
Incydent z rakietą nad Polską. Kosiniak-Kamysz wskazał, kiedy zostałaby zestrzelona