W grudniu 2023 roku na łamach Wirtualnej Polski ukazał się tekst, z którego wynikało, że oświadczenie majątkowe Łukasza Mejzy było niepełne. W dokumencie zabrakło informacji o nieruchomości, której – jak wynika z ksiąg wieczystych – ma być właścicielem. Polityk miał zakupić mieszkanie w Zielonej Górze w 2018 roku od firmy PBS Szymanowscy i Wspólnicy. W spółce tej zatrudniony był Daniel Szymanowski, który w przeszłości prowadził liczne interesy z Łukaszem Mejzą.
Według nieoficjalnych doniesień firma wspólnika Daniela Szymanowskiego, a obecnie likwidatora spółki PBS Szymanowscy i Wspólnicy, Tomasza Siemińskiego miała zapłacić za wykończenie mieszkania Łukasza Mejzy 50 tys. zł. Polityk miał również otrzymać za złotówkę miejsce postojowe warte 10 tys. złotych. W żadnym oświadczeniu majątkowym poseł nie wpisał tych korzyści.
Akcja służb w domu Łukasza Mejzy
Dopiero po nagłośnieniu sprawy przez dziennikarzy oświadczenie zostało uzupełnione. To jednak nie zakończyło sprawy. Do redakcji WP miała się zgłosić osoba, która twierdziła, że mieszkanie należące do Łukasza Mejzy znacząco różni się od pozostałych na osiedlu. Znajduje się w nim bowiem jeden dodatkowy pokój. Posła klubu PiS nie było wówczas w domu, śledczych przyjęła jego partnerka. Podczas przeszukania mieszkania funkcjonariusze potwierdzili, że z mieszkania prowadzą schody na poddasze, gdzie znajduje się gabinet parlamentarzysty Prawa i Sprawiedliwości.
Aktualnie Prokuratura Okręgowa w Zielonej Górze wzięła pod lupę zebrane dowody pod kątem złamania przez Mejzę artykułu 233 Kodeksu Karnego, który dotyczy zatajenia prawdy w oświadczeniu majątkowym. Za taki czyn grozi może grozić kara nawet ośmiu lat pozbawienia wolności.
Czytaj też:
CBA wkroczyło do klasztoru sercanów. Nieoficjalnie: Wśród zatrzymanych duchownyCzytaj też:
Akcja służb w domu Zbigniewa Ziobry. Patryk Jaki o „gangsterskim działaniu”