Anonimowy internauta poinformował, że w toaletach na terenie centrum handlowego Łódź Port od pewnego czasu dochodzi do niepokojących zdarzeń. Podglądacze mają wywiercać w ścianach kabin dziury i obserwować przez nie przypadkowych klientów.
Podglądacze w łódzkiej galerii
Mężczyzna przyznał, że w ostatnich tygodniach trzykrotnie był świadkiem takich sytuacji. Jedna z nich zakończyła się interwencją policji, która ukarała złapanego dwudziestoparolatka mandatem w wysokości 500 zł. Drugi podglądacz zdołał uciec ochroniarzom, trzymając w dłoni telefon, którym „prawdopodobnie robił zdjęcia”.
Internauta przekazał, że sam zasłania dziury w kabinach papierem, jednak ten po chwili zostaje z nich wypchnięty, co umożliwia podglądanie kolejnych osób. „Nie bawię się w szeryfa, ja ich nawet specjalnie nie szukam, gdybym to robił to zapewne kilka razy w tygodniu bym łapał jednego po drugim” – zobrazował skalę problemu.
Reakcja administracji i policji
O sytuacjach poinformował administrację. We wpisie stwierdził jednak, że ta w ciągu miesiąca nic z tym nie zrobiła. Od jej przedstawiciela miał również usłyszeć, że proceder trwa już od wielu lat. W rozmowie z portalem Gazeta.pl informacji tej zaprzeczyła rzeczniczka prasowa centrum handlowego. Przekazała, że pierwsze zgłoszenie w tej sprawie wpłynęło pod koniec lutego, drugie – w poprzedni weekend.
Lidia Piekarska-Juszczyk zapewniła, że pracownicy galerii „podjęli natychmiastowe działania” – zasklepili odkryte dziury i zobowiązali się do wzmocnienia ścian między kabinami. W związku z ucieczką drugiego mężczyzny zadecydowali też o zabezpieczeniu monitoringu i zawiadomieniu policji. Funkcjonariusze obecnie sprawdzają, czy podobne zdarzenia były zgłaszane wcześniej.
Czytaj też:
Złodziej-manekin powrócił. Okradł restauracje, przy okazji skosztował ich przysmakówCzytaj też:
Chwile grozy na osiedlu w Kraśniku. Małe dziecko stało na parapecie na 4. piętrze