„Złożyliśmy dzisiaj ustawę antyflipperską – ustawa ma na celu zniechęcenie flipperów do ich działalności, obniżenie jej opłacalności. Chcemy uwolnić rynek od szkodliwych spekulacji, które w innych obszarach są zakazane. Mieszkanie jest wyjątkowym dobrem, które musi być chronione” – poinformowała w mediach społecznościowych Magdalena Biejat.
Chwilę później miała miejsce konferencja prasowa z udziałem Lewicy i ruchów miejskich. Biejat wyjaśniła, że celem ustawy jest „uregulowanie i opanowanie cen mieszkań w dużych miastach”. Polityk Lewicy podkreśliła, że ceny w takich miastach jak Warszawa, Wrocław, Kraków, czy Poznań „oszalały”. – Tylko w stolicy dobijają do 18 tysięcy zł za metr kwadratowy i czas najwyższy coś z tym zrobić. Odpowiedzią nie są dopłaty do kredytu, ale lepsza regulacja rynku mieszkaniowego – mówiła.
Ustawa antyflipperska. Robert Biedroń zaapelował do Szymona Hołowni
– Składamy tę ustawę w imieniu osób średniozamożnych, które dzisiaj muszą mieć 1 mln zł, żeby móc sobie kupić 50-metrowe mieszkanie w dużym mieście na start – podsumowała Biejat. – Nie chcemy, aby spekulanci wykorzystywali trudnej sytuacji z dostępem do mieszkań – dodał Robert Biedroń. Europoseł zaapelował do marszałka Sejmu Szymona Hołowni o jak najszybsze procedowanie ustawy.
Dorota Olko tłumaczyła, że „ustawa ma ograniczyć zjawisko flippingu i ma pomóc w przeciwdziałaniu tam, gdzie na mieszkaniach się spekuluje, gdzie zawyża się sztucznie ich ceny”. – Sięgamy tutaj po narzędzie, jakim jest podatek od czynności cywilnoprawnych. Dzisiaj stawka tego podatku wynosi dwa proc. My wprowadzamy tą ustawą, którą złożymy, dodatkowe stawki tam, gdzie transakcje na mieszkaniach mają właśnie charakter spekulacyjny – wyjaśniała.
Dorota Olko o mechanizmie zniechęcającym do spekulacji mieszkaniami
– Jeżeli mieszkanie jest kupowane i odsprzedawane znowu w krótkim czasie, to wprowadzamy wyższe stawki tego podatku. Jeśli ono jest odsprzedawane w ciągu roku, to to będzie 10 proc., w ciągu dwóch lat sześć proc., w ciągu trzech lat cztery proc. – dodała posłanka. Olko kontynuowała, że opodatkowani zostaną dodatkowo sami flipperzy. – Czyli osoba, która kupi w ciągu pięciu lat więcej niż dwa mieszkania, będzie płaciła wyższe stawki podatku – podkreśliła.
– Szacuje się, że obecnie nawet połowa kupowanych mieszkań w celach inwestycyjnych, na takim dzikim rynku młody człowiek nie ma szans na znalezienie sobie własnego lokum – zauważył Jan Mencwel. Lider Stowarzyszenia Miasto Jest Nasze wyraził nadzieję, że politycy „staną po stronie zwykłych mieszkańców miast, którzy potrzebują wsparcia w trudnej sytuacji mieszkaniowej”.
Czytaj też:
Petru straszy wyjazdem flipperów za granicę. Internauci: „Wprowadzić natychmiast!” [opinia]Czytaj też:
Powstanie strona z cenami nieruchomości. Tak minister chce obniżać ceny