W lipcu arcybiskup Marek Jędraszewski ma przejść na emeryturę. Dla duchownego oznacza to wyprowadzkę z ulicy Franciszkańskiej 3, gdzie mieści się archidiecezja krakowska. Z ustaleń „Gazety Wyborczej” wynika, że hierarcha nadal będzie mieszkał w Krakowie. Konkretnie na terenie nieodległej parafii św. Floriana, gdzie ma zająć zabytkową plebanię, którą „oczyszczono z lokatorów”. „Między innymi mieszkania musiały opuścić dwie gospodynie i proboszcz ks. Grzegorz Szewczyk – w 2023 r. kuria ogłosiła, że sam rezygnuje z urzędu” – zauważa gazeta.
Informację o nowym miejscu zamieszkania arcybiskupa potwierdzili w rozmowie z „GW” trzej księża, w tym jeden, który pracuje w kurii.
Rezydencja dla emerytowanego arcybiskupa
Plebania to w rzeczywistości trzykondygnacyjna rezydencja. Budynek pochodzi z XVII wieku, przylega do niego ogród o powierzchni około hektara. Na terenie nieruchomości trwa obecnie szeroko zakrojony remont, na który – według „Gazety Wyborczej” – nie ma zgody konserwatora zabytków, mimo że plebania jest wpisana do rejestru zabytków.
– Padło na św. Floriana, bo to po mariackiej najbogatsza krakowska parafia. Inne mogłyby nie udźwignąć ciężaru remontu – powiedział gazecie jeden z krakowskich księży. – Plebania położona jest w ścisłym centrum, w miejscu świetnie skomunikowanym, bo w pobliżu jest dworzec kolejowy, ale jednocześnie to teren odgrodzony od miasta murem, za którym kryje się też ogród. Istne Castel Gandolfo – stwierdził kolejny z duchownych, porównując zabytkową plebanię do letniej rezydencji papieża.
Z informacji „GW” wynika, że w budynku wymieniono już instalacje i wyremontowano łazienki, później połączono ze sobą dwa około 100-metrowe mieszkania i jedno mniejsze. „Po zmianach dało to około 200-metrową rezydencję, w której zaplanowano m.in. kaplicę” – czytamy dalej. Informatorzy gazety twierdzą, że remont robiono „po cichu”, a parafianie nie zostali poinformowani o tym, co dzieje się na plebanii.
Czytaj też:
Przerwano wielkanocną mszę. Wierni mdleli w kościelnych ławachCzytaj też:
Ignacy Dudkiewicz: Mieliśmy serię samobójstw księży. Biskupi z tym niewiele zrobili