Spontaniczny protest rolników. Odwiedzą „znaczną część” biur parlamentarzystów

Spontaniczny protest rolników. Odwiedzą „znaczną część” biur parlamentarzystów

Sławomir Izdebski
Sławomir Izdebski Źródło: Newspix.pl / Grzegorz Krzyzewski
Rolnicy w ramach protestu 4 kwietnia odwiedzą biura poselskie i senatorskie. Celem jest wyjaśnienie politykom, jakich interesów mają bronić oraz wytrącenie im z ręki argumentu, że „o czymś nie wiedzieli”.

2 kwietnia w siedzibie Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi do późnych godzin wieczornych trwały rozmowy ministra Czesława Siekierskiego z przedstawicielami protestujących rolników, którzy 19 marca br. podpisali w Jasionce uzgodnienia z resortem. Szef NSZZ Rolników Indywidualnych „Solidarność” skomentował, że „nie przyniosły one oczekiwanych rezultatów”. Kilkanaście osób spędziło noc w siedzibie ministerstwa, domagając się spotkania z Donaldem Tuskiem.

Od manifestacji odciął się przewodniczący OPZZ Rolników i Organizacji Rolniczych. Sławomir Izdebski skomentował na łamach RMF FM, że porozumienie z Jasionki jest „bezwartościowe” i nie uwzględnia dużej części problemów polskich producentów. Dodał, że w siedzibie Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi protestowali ci, którzy sygnowali tamte uzgodnienia.

Porozumienie protestujących rolników z ministerstwem w Jasionce. Sławomir Izdebski się odcina

– Nie jestem w grupie, która podpisywała „śmieszne porozumienia” i nigdy nie chciałem w takiej grupie być – powiedział szef OPZZ Rolników i Organizacji Rolniczych. Dodał, że „panowie sobie nawarzyli piwa, niech je teraz piją” oraz spotkali się bez uzgodnienia z rolnikami i podpisali jakiś „chłam”. – Sami siebie zrobili w balona, ale przy okazji też rolników – stwierdził Izdebski. Zarzucił też części protestującym, że interesują ich tylko pieniądze.

Przewodniczący OPZZ Rolników i Organizacji Rolniczych zapowiedział, że 4 kwietnia odbędzie się ich protest. – Chcemy, żeby rolnicy wybrali się do posłów, do biur poselskich, do biur senatorskich po to, żeby przekazać im, na czym polega problem – tłumaczył. Izdebski podkreślił, że po takiej wizycie politycy będą wiedzieć, jakich interesów rolniczych mają bronić i nie będą mieli wymówki, że „o czymś nie wiedzieli”. Wyraził nadzieję, że uda im się odwiedzić „znaczną część” parlamentarzystów.

Czytaj też:
Michał Kołodziejczak: nie chcemy dociskać Ukraińców
Czytaj też:
Szef „Solidarności” wsparł protest rolników. Kołodziejczak: Chichot losu