Wskutek ataku na konwój organizacji humanitarnej World Central Kitchen zginął m.in. polski wolontariusz. Jak podaje RMF FM w sprawie tej niewykluczone jest międzynarodowe śledztwo. Do tej pory szef sztabu izraelskiej armii miał odwołać dwóch wysoko postawionych wojskowych z Brygady Nahal. Kolejni trzej wojskowi otrzymali nagany.
Prezydent Przemyśla spotkał się z rodziną ofiary. Wojciech Bakun przekazał, że ustalił wraz z nimi zasady współpracy i pomocy w formalnościach. Jak pisze, bliscy Damiana zwrócili się do niego, by przekazał za pośrednictwem mediów społecznościowych apel. Z jego treści wynika, że „ani rodzina, ani nikt z bliskich nie organizuje, nie akceptuje, ani nie daje pozwolenia na prowadzenie jakichkolwiek zbiórek na rzecz wsparcia rodziny czy też na koszty sprowadzenia Damiana do Polski”.
Nie żyje polski wolontariusz. Rodzina wydała ważny komunikat
Formalności te organizowane są przez polskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych, wydziały konsularne oraz samorząd, a także wspierane przez organizacje World Central Kitchen, w ścisłej współpracy z rodziną. Małgorzata Taciuch-Kurasiewicz z Prokuratury Okręgowej w Przemyślu przekazała RMF FM, że właśnie śledczy pracują nad sprowadzeniem do kraju ciała poszkodowanego. – Zostało ono już przetransportowane do Kairu. Nie jest to prosta sprawa, bo zaangażowane jest w to kilka podmiotów – przyznała w rozmowie z rozgłośnią.
„Priorytetem w tej chwili jest ściągnięcie Damiana do Polski i organizacja pogrzebu. Sprawami dotyczącymi upamiętnienia, a być może zapoczątkowanie jakiegoś dzieła, które byłoby zgodne z wolą rodziny i Damiana zajmiemy się po pogrzebie. Bardzo proszę o uszanowanie decyzji rodziny i najbliższych” – napisał Wojciech Bakun.
Czytaj też:
Ambasador Izraela spotkał się z wiceszefem MSZ. Opowiedział o szczegółach rozmów
Czytaj też:
Dymisje i nagany w izraelskiej armii. To skutek ataku na konwój humanitarny