Do zdarzenia doszło w godzinach popołudniowych we wtorek, 9 kwietnia. – Przed 15:00 do stanowiska kierowania Komendanta Miejskiego w Gdyni wpłynęło zgłoszenie, że około dwuletnie dziecko wpadło do studni – przekazał w rozmowie z „Wprost” rzecznik Komendy Miejskiej Państwowej Straży Pożarnej w Gdyni kpt. Paweł Przybyłowicz.
Gdynia. Dziecko wpadło do wąskiej rury
Wcześniej o sytuacji poinformował w mediach społecznościowych portal Remiza.pl. „W Gdyni strażacy dostali informacje, że dziecko wpadło do studni. Na miejscu trwa akcja ratownicza” – podano we wpisie opublikowanym na platformie X (dawniej Twitter).
Skierowano tam kilka zastępów państwowej i ochotniczej straży pożarnej oraz Specjalistyczną Grupę Ratownictwa Wysokościowego. – Po przybyciu stwierdzono, że nie jesteśmy w stanie wydobyć natychmiast dziecka z wąskiego otworu. Okazało się, że to wąska rura, która wystawała na terenie prywatnej posesji – przekazał kpt. Przybyłowicz.
Dwulatek został przetransportowany do szpitala
– Strażacy przystąpili do działań, użyli łopat w celu wykopania większego otworu i dostania się do tej rury, ucięcia jej, żeby zmniejszyć odległość między ratownikami a poszkodowanym dzieckiem – relacjonował rzecznik KM PSP w Gdyni.
Kpt. Przybyłowicz przyznał, że na ostatnim odcinku do działań zaangażowano ratowniczkę medyczną o drobnej posturze ciała. – Skorzystano z jej budowy fizycznej (...) Zmieściła się w otworze i wydobyła dziecko – powiedział.
Dwulatek trafił do karetki pogotowia, gdzie przeprowadzono wstępne badania. – Nie stwierdzono większych obrażeń. W celu doprecyzowania i zweryfikowania stanu zdrowia został jednak przetransportowany do szpitala – podsumował w rozmowie z „Wprost” rzecznik KM PSP w Gdyni.
Czytaj też:
Słup dymu widoczny z kilkunastu kilometrów. Pożar magazynu z hulajnogami elektrycznymiCzytaj też:
Strażacy zaatakowani podczas akcji na romskim osiedlu. Jeden z nich trafił na SOR