Kaczyński grzmiał o „zamachu” w Smoleńsku. Nagle zwrócił się do Macierewicza

Kaczyński grzmiał o „zamachu” w Smoleńsku. Nagle zwrócił się do Macierewicza

Antoni Macierewicz podczas obchodów 14. rocznicy katastrofy smoleńskiej
Antoni Macierewicz podczas obchodów 14. rocznicy katastrofy smoleńskiej Źródło: PAP / Radek Pietruszka
Jarosław Kaczyński wielokrotnie powtarzał, że katastrofa pod Smoleńskiem była zamachem. Wywołał również Antoniego Macierewicza. - Słyszałem od różnych dziennikarzy: przecież komisja Macierewicza nie przedstawiła dowodów zamachu. Otóż przedstawiła! - stwierdził prezes PiS.

Obchody 14. rocznicy katastrofy smoleńskiej zakończyły się przed Pałacem Prezydenckim, gdzie głos jako pierwszy zabrał Jarosław Kaczyński. Prezes PiS nawiązywał do zbrodni katyńskiej oraz historii „Solidarności”, stwierdził również, że Lech Kaczyński prowadził politykę „osłabiania” Rosji. Jak podkreślał, w przypadku katastrofy pod Smoleńskiem „trzeba używać słowa zamach”. – Stalin mawiał: nie ma człowieka, nie ma problemu. Lech Kaczyński był problemem, wielkim problemem dla Rosji i nie tylko. Dlatego musiał odejść – powiedział.

– Dzisiaj słyszałem od różnych dziennikarzy: przecież komisja Macierewicza nie przedstawiła dowodów zamachu – mówił dalej Kaczyński. Gdy wywołał ze sceny byłego szefa MON, tłum zaczął skandować: "Antoni! Antoni!" – Otóż przedstawiła dowody! To był zamach, musimy o tym wiedzieć, musimy o tym mówić, bo bardzo wielu w Polsce o tym doskonale wie, a niektórzy, wcale nie mało liczni, wiedzieli od samego początku – oświadczył prezes PiS.

Według Kaczyńskiego ci, którzy wiedzą o zamachu, nie mówią o tym przez "interes" albo "brak determinacji". – Dlatego dziś o tym mówić musimy. To był zamach, to był zamach Putina – podkreślał. Prezes PiS uderzał również w Tuska, któremu zarzucał, że "kipi energią", aby realizować swoje zobowiązania wobec Niemiec, a rząd krytykował za to, że "odrzuca" politykę Lecha Kaczyńskiego. – Musimy zdawać sobie z tego sprawę – apelował.

Rocznica katastrofy smoleńskiej

Obchody 14. rocznicy katastrofy smoleńskiej trwały od rana. Najpierw działacze PiS wzięli udział w mszy świętej w kościele seminaryjnym w Warszawie, następnie przed pałacem prezydenckim odbył się apel pamięci. Rocznicę uczcił również Andrzej Duda. Prezydent m.in. złożył wieńce w krypcie Lecha i Marii Kaczyńskich na Wawelu oraz oraz na grobach ofiar katastrofy na warszawskich Powązkach. Wieczorem – o godzinie 19 – politycy wzięli udział w kolejnej mszy świętej, tym razem w katedrze na warszawskim Starym Mieście. Godzinę później przeszli w Marszu Pamięci pod Pałac Prezydencki.

Czytaj też:
Kaczyński zacytował Stalina. Prezes PiS powiedział o „ostatecznym rozwiązaniu”
Czytaj też:
Przeniesienie pomnika smoleńskiego? Trzaskowski wyjaśnia swoje stanowisko