O godz. 12:45 w Sejmie rozpocznie się debata na temat projektów ustaw liberalizujących aborcję. Iwona Hartwich w wywiadzie dla portalu Wyborcza.pl poinformowała, że będzie opowiadała się za legalną aborcją do 12. tygodnia ciąży.
– Polskie kobiety są mądre. Powinny mieć prawo decydowania o sobie. Aborcja to nie jest zjedzenie cukierka – powiedziała posłanka KO. Jak dodała, zamierza zabrać głos przy omawianiu każdego projektu i podkreślić, jak bardzo państwo zaniedbało rodziny, w których wychowywane są dzieci z niepełnosprawnościami.
Iwona Hartwich: Nasze państwo kopnęło mnie w tyłek
– Ja nie miałam wyboru. Nie wiedziałam, że mój syn, Kuba, urodzi się z niepełnosprawnością. Doszło do niedotlenienia okołoporodowego, później do wylewu – powiedziała Iwona Hartwich. Gdy Kuba miał trzy miesiące, postawiono diagnozę: dziecięce porażenie mózgowe.
– Lekarze przewidywali, że nie będzie mówił i chodził, że będzie dzieckiem leżącym. Poświęciliśmy wszystko, żeby Kubę rehabilitować. Próbowaliśmy wszystkiego. Jeździliśmy nawet do znachorów, po jakieś eliksiry, energie delfina. Dziś się z tego śmieję, ale my naprawdę wierzyliśmy, że Kuba stanie na nogi, że pójdzie – dodała posłanka KO. – Czy dostałam wsparcie państwa? Nie. Nasze państwo – przepraszam za wyrażenie – kopnęło mnie w tyłek. Nie lekko, tylko tak porządnie. Dostałam kopniaka jak stąd do kosmosu – powiedziała.
Hartwich o wysokości renty socjalnej. „To jest poniżające”
Iwona Hartwich podkreśliła, że rodzice dzieci z niepełnosprawnościami muszą toczyć wieczną walkę – o rehabilitację, o odpowiednio dostosowaną szkołę, o pieniądze na leczenie. – Teraz podjęłabym ten sam trud. Nie usunęłabym ciąży. Widzę natomiast jak na dłoni, jak nasze państwo w tej kwestii kuleje – podkreśliła.
– Osoby z niepełnosprawnością dostają w naszym kraju głodowe świadczenia. Zasiłek pielęgnacyjny wynosi 215 zł. Osoba, która urodziła się z niepełnosprawnością, dostaje dzisiaj rentę socjalną w wysokości 1620 zł na rękę. Przepraszam bardzo, ale co taka osoba ma zrobić z kwotą 1620 zł? To jest poniżające. Te osoby nie mają za co żyć. Ich rodzice często muszą rezygnować z pracy – powiedziała Iwona Hartwich.
– Kuba to piękny umysł, bystry. Został radnym Torunia na drugą kadencję, pękamy z dumy. Cały czas potrzebuje jednak opieki drugiej osoby przy podstawowych czynnościach, takich jak przebranie, wykąpanie, przeniesienie. Jest spastyczny, jest ciężki – poinformowała posłanka KO.
W drugiej połowie marca osoby z niepełnosprawnościami i ich opiekunowie protestowali przed Sejmem. Domagali się podwyższenia renty socjalnej do poziomu pensji minimalnej.
Czytaj też:
Nastoletnia aktywistka zapytała Hołownię o aborcję. „To jest kwestia, która dotyczy też mnie”Czytaj też:
Sejm reaguję na aferę z ujawnieniem tajnych obrad Lewicy. „Prace testowe”