Niespełnione obietnice ws. Collegium Humanum. „To jest cyrk na kółkach”

Niespełnione obietnice ws. Collegium Humanum. „To jest cyrk na kółkach”

Budynek Collegium Humanum
Budynek Collegium Humanum Źródło: Shutterstock / Igor Piwowarczyk
Mimo hucznych zapowiedzi nic nie wskazuje na to, że dojdzie do rebrandingu Collegium Humanum. Studenci i byli wykładowcy uczelni podkreślają, że „to, co się dzieje, przechodzi ludzkie pojęcie”.

Trwa prokuratorskie śledztwo ws. prywatnej warszawskiej uczelni Collegium Humanum, na której można było kupić dyplom MBA (master of business administration). Zarzuty dotyczące m.in. udziału w zorganizowanej grupie przestępczej i poświadczeniu nieprawdy w dokumentach usłyszało sześć osób.

W związku z aferą Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego wstrzymało wypłatę 18 milionów złotych na stypendia dla Collegium Humanum. Dariusz Wieczorek wyjaśniał m.in., że trzeba sprawdzić, ilu studentów faktycznie studiuje. Według oficjalnych danych z 1 stycznia 2024 r. na Collegium Humanum zarejestrowanych było 25 tys. studentów.

„Zmowa milczenia” ws. Collegium Humanum?

– Studenci dostają długie maile z wiadomościami, że wszystko będzie dobrze. Na końcu jest tylko wzmianka, że władze uczelni przepraszają za uchybienia i starają się je naprawić – komentuje w rozmowie z Newsweekiem jeden ze studentów poznańskiej filii Collegium Humanum. Jego zdaniem „panuje zmowa milczenia” i jest „atmosfera sztucznego, pozytywnego nastawienia”.

Ze ścian zniknęły zdjęcia byłego rektora w złotych ramach w ramach „pozbywania się negatywnego czynnika i zastępowania go nowym”. Mimo hucznych zapowiedzi nic nie wskazuje również na to, że dojdzie do rebrandingu. – To jest cyrk na kółkach – komentuje rozmówca Newsweeka. Nastroje na uczelni są fatalne. „Wszyscy są wściekli, czują się oszukani. Nie dość, że dyplom Humanum to teraz bezwartościowy świstek, to jeszcze uczelnia robi wszystko, by utrudnić im odejście” – czytamy.

Studenci Collegium Humanum w szoku. „Stek bzdur”

Studenci, którzy odebrali kartę przebiegu studiów, przeżywają szok. – Jest na niej stek bzdur. Mało tego, ta karta nijak się ma do rzeczywistości. Każdy student realizował, jak się okazuje, inny program. Jedni mają wypisane przedmioty, których na studiach nie mieli, inni nie mają tych przedmiotów, które naprawdę zrealizowali – komentuje osoba studiująca na skróconej psychologii. Dodaje, że studenci „byli uprzedzeni, że na uczelni jest chaos”.

– To, co się dzieje na tej uczelni, przechodzi ludzkie pojęcie – komentuje inna studentka drugiego roku psychologii. Jej zdaniem na Collegium Humanum nie trzeba się było dużo uczyć, wystarczyło umieć korzystać z technologii. – Kolokwia zaliczeniowe i egzaminy to niestety fikcja – zaznacza były wykładowca Collegium Humanum. Jego zdaniem „wygląda to bardzo źle”. Kolejna ze studentek opisując niektóre zajęcia stwierdziła, że „to farsa po prostu”.

Studenci Collegium Humanum wprowadzeni w błąd? „Zbijanie pieniędzy na naiwności ludzi”

Zdaniem byłego wykładowcy studenci psychologii online nie powinni mieć prawa wykonywania zawodu psychologa, a „uczelnia zwyczajnie wprowadzała ich w błąd”. – Nie jest możliwe, by większość słuchaczy trybu online uzyskała dobre przygotowanie do zawodu. To zbijanie pieniędzy na naiwności ludzi, którzy myślą, że uzyskają takie same kompetencje jak po studiach stacjonarnych – wyjaśnia. Nowa rektor ma kompletnie nie radzić sobie z uprzątnięciem chaosu.

Czytaj też:
Sutryk pokazał dyplom z Collegium Humanum. Pojawiły się kolejne pytania
Czytaj też:
Afera Collegium Humanum. Rządowa rada podjęła bezwzględną decyzję

Źródło: Newsweek