Robert Mazurek zaprosił do „Porannej rozmowy RMF FM” Dominikę Lasotę, aktywistkę klimatyczną z organizacji „Inicjatywa Wschód”. Na antenie opowiedziała m.in. o różnych akcjach działaczy z grupy „Ostatnie Pokolenie”, którzy miesiąc temu oblali farbą pomnik warszawskiej Syrenki.
Dominika Lasota o blokadzie warszawskich mostów
Dziennikarz nawiązał również do ich protestu sprzed kilku dni, w ramach którego zablokowali warszawskie mosty. Na miejscu interweniowała policja, a funkcjonariusze ostatecznie – po bezskutecznych próbach kierowania próśb – ściągnęli ich z drogi siłą. Mazurek zapytał Lasotę, czego oczekiwała od mundurowych.
– Uważam, że policja powinna stawić się na takie miejsce, zabezpieczyć ten protest, tak jak zabezpiecza wszelkie protesty i doprowadzić do tego, żeby – po tym, jak on będzie trwał – się rozwiązał – odpowiedziała. Prowadzący przypomniał, że „Ostatnie Pokolenie” zostało uznane przez niemiecki sąd za zorganizowaną grupę przestępczą.
Spięcie w programie Roberta Mazurka
– Myślę, że w historii mamy przykłady na to, że różne ruchy społeczne były w swoim czasie uznawane za terrorystów, po czasie mamy na przykład Martina Luthera Kinga, którego teraz wszyscy wychwalamy – odparła Lasota. Mazurek natychmiast zareagował, mówiąc, że amerykańskiego pastora „nikt nie nazywał terrorystą”.
– No gdzie! Trzeba przeczytać podręczniki. On był rutynowo nazywany, przedstawiany jako terrorysta – kontynuowała aktywistka. – Cieszę się, że pani akurat mnie poucza – przerwał jej dziennikarz. Po chwili postanowił zadać jej kolejne pytanie. – A proszę mi powiedzieć, jakie ma pani wykształcenie? –zwrócił się do Lasoty, która poinformowała, że skończyła liceum. – No tak, to rzeczywiście – podsumował.
Czytaj też:
Znieważenie osób LGBT ścigane z urzędu? Politycy prawicy mówią o „cenzurze”Czytaj też:
Rolnicy podzieleni przed protestem. „Ruch Kaczyńskiego to przekreśla”