Prokuratura Rejonowa Łódź-Śródmieście wyjaśnia dokładne okoliczności nagłej śmierci 29-latka, do której doszło w środę 17 kwietnia, około godz. 3 przy ulicy Kilińskiego w Łodzi. Po zaopatrzeniu rany głowy i przeprowadzeniu diagnostyki mężczyzna opuścił jeden z łódzkich szpitali, jednak upadł w drodze do domu. Dzięki zapisom kamer monitoringu udało się odtworzyć okoliczności zdarzenia.
Jak ustalili śledczy, kilku przypadkowych przechodniów próbowało udzielić pomocy pokrzywdzonemu, lecz niestety ich działania były bezskuteczne. Lekarz, który przybył na miejsce, stwierdził zgon. Przy zwłokach 29-latka odnaleziono dokumentacje z SOR jednego z łódzkich szpitali, z której wynika zakres udzielonej pomocy medycznej i przeprowadzonych badań diagnostycznych.
Łódź. Wyszedł ze szpitala, zmarł w drodze do domu. Sprawą zajmuje się prokuratura
Prokurator, funkcjonariusze policji oraz eksperci kryminalistyczni przeprowadzili oględziny miejsca tragedii. Dodatkowo wspólnie z medykiem wykonali również oględziny zwłok młodego mężczyzny. Dotychczasowe ustalenia śledczych wskazują, że mężczyzna najprawdopodobniej poniósł śmierć w następstwie urazu doznanego na skutek upadku. W toku postępowania planowane jest pozyskanie pełnej dokumentacji medycznej, a także związanej z ewentualnym, wcześniejszym leczeniem 29-latka.
Niewykluczone jest, że wcześniejsze dolegliwości zdrowotne mężczyzny mogły mieć wpływ na jego pobyt minionej nocy w SOR, jak i na gwałtowny upadek, który prawdopodobnie doprowadził do nagłej śmierci. Dane w tym zakresie wymagają jednak doprecyzowania i jest zbyt wcześnie, aby wyciągać jakiekolwiek wnioski. Dokładne szczegóły na temat bezpośredniej przyczyny zgonu mężczyzny powinny być znane po przeprowadzeniu sekcji zwłok.
Czytaj też:
Zabetonowany samochód z Łodzi trafił do niemieckiego teleturniejuCzytaj też:
Leżał nieprzytomny pod szpitalem. Reakcja lekarzy wprawia w osłupienie