Minister obrony narodowej Władysław Kosiniak-Kamysz pojawił się w czwartek 18 kwietnia w Poznaniu. Wicepremier po konferencji razem z Jackiem Jaśkowiakiem odpowiadał na pytania dziennikarzy. Jedna z kwestii dotyczyła przystąpienia przez Polskę do inicjatywy europejskiej obrony powietrznej (ESSI).
Władysław Kosiniak-Kamysz o Żelaznej Kopule. Będą rozmowy Sztabu Generalnego Polski i Niemiec
– Jutro rozpoczynają się rozmowy robocze pomiędzy przedstawicielami Sztabu Generalnego Wojska Polskiego a stroną Republiki Federalnej Niemiec – powiedział szef MON. Kosiniak-Kamysz przyznał, że na razie ciężko mówić o kosztach inicjatywy europejskiej obrony powietrznej, bo ESSI dopiero się rozwija. – I to nie chodzi o zakupy od Niemców jakichś systemów, tylko chodzi o współdziałanie naszych systemów – stwierdził minister obrony narodowej.
Kosiniak-Kamysz mówił o zakupie przez Niemcy systemu obrony przeciw rakietom balistycznym. – Uważam, że to byłoby bardzo dobre, gdybyśmy mieli możliwość też korzystania z tego. Chciałbym, żeby polski przemysł zbrojeniowy zyskał na wejściu do tej inicjatywy i mógł sprzedawać np. systemy rozpoznawcze, związane z radiolokacją – tłumaczył wicepremier.
Wicepremier o dołączeniu Polski do ESSI. „Chodziło tylko o fobie PiS”
Szef MON podkreślił, że do inicjatywy europejskiej obrony powietrznej dołączyły wszystkie państwa wschodniej flanki NATO oprócz Polski. – To chodziło tylko o fobie naszych poprzedników. Oni nie chcieli, bo to Niemcy wymyślili – wyjaśniał Kosiniak-Kamysz. Minister obrony narodowej zauważył, że ESSI ma poparcie Sojuszu Północnoatlantyckiego i w inicjatywie bierze udział Wielka Brytania.
Wicepremier nawiązał w tym kontekście do ataku Iranu na Izrael. – Jak będziemy sami, to nie będziemy w stanie zbudować takiego systemu, którego byśmy chcieli, który dawałby nam największe bezpieczeństwo – zakończył Kosiniak-Kamysz.
Czytaj też:
MON reaguje na wpisy Błaszczaka. „Decyzja o nieprzystąpieniu była krytykowana”Czytaj też:
Macierewicz ostro o planach premiera: Tusk zagraża bezpieczeństwu Polski