– To ja byłem pierwszą osobą, która uzyskała informacje o możliwych nadużyciach w tym zakresie dot. MSZ i to ja osobiście zleciłem CBA podjęcie tej sprawy i pełne wyjaśnienie tej sprawy – przyznał przed komisją Mariusz Kamiński.
Afera wizowa i tajniki operacji CBA
Sprawa miała wyjść na jaw w połowie lipca 2022 roku. Wówczas do Kamińskiego zgłosić miała się osoba z informacjami. – Otóż znany jej na gruncie zawodowym przedsiębiorca złożył jej de facto korupcyjną propozycję dotarcia do MSZ i wzięcia udziału w nielegalnym przyznawaniu wiz obcokrajowcom – tłumaczył polityk.
– Przedsiębiorca prowadził firmę, w której pracowali cudzoziemcy. Dodatkowo stwierdził, że ma już dojście do MSZ, ale jest to drogie dojście i szuka tańszego – relacjonował.
Mariusz Kamiński po uzyskaniu informacji miał osobiście przekazać ją Andrzejowi Stróżnemu, ówczesnemu szefowi Centralnego Biura Antykorupcyjnego i poprosić o zorganizowanie spotkania z informatorem. – Tak, żeby mogła przekazać funkcjonariuszom to, co wie – usłyszeliśmy.
Zatrzymanie Edgara Kobosa
Wówczas nie było jeszcze wiadomo, że „dojściem w MSZ” jest Edgar Kobos. Ustalenie tego miało zająć CBA kilka tygodni.
W trakcje operacji za zgodą prokuratury dwukrotnie doszło do kontrolowanego wręczenia łapówek. Przy pierwszym zatrzymano dwie osoby. Przy drugim – Edgara Kobosa.
– W trakcie zatrzymania Edgara Kobosa CBA zabezpieczyło w jego domu ok. 150 tys. złotych. To nie były te pieniądze z kontrolowanego wręczenia korzyści majątkowej – relacjonował Kamiński. Na tym nie koniec. – Na terenie posiadłości jego rodziców ujawniono skrytkę, w której znajdowało się 100 tys. złotych – dodał.
Piotr Wawrzyk odpowiada na zarzuty
– Piotr Wawrzyk miał świadomość i umożliwił Edgarowi Kobosowi skorzystanie z instrumentów, jakie ma MSZ w związku z wydawaniem wiz. Miał świadomość, że pan Kobos miał korzyści majątkowe z tego tytułu – stwierdził w zeznaniach Mariusz Kamiński.
Na te słowa odpowiedział Piotr Wawrzyk. „Wbrew temu co twierdzi były szef MSWiA, nie miałem świadomości przestępczej działalności Kobosa” – zapewnił. I dodał: „Nie odpowiedział na pytanie o brak informacji służb do mnie o tej działalności”.
Były wiceminister we wpisie odsyła do wywiadu, który został opublikowany w poniedziałek rano. – Nie miałem informacji o łapówkach – zapewniał w nim.
Czytaj też:
Był jednym z zaufanych Kaczyńskiego, teraz rezygnuje. Europoseł PiS odchodzi z politykiCzytaj też:
Polityk PO zrezygnuje z mandatu radnego i zostanie posłem? „Obiecałem konkretne rzeczy”