Za Marianną Schreiber trudno czasem nadążyć, dlatego nawet nie będziemy wymieniać wszystkich jej ostatnich aktywności. Ważne, że od kilku dni znów jest na poligonie i relacjonuje swoją służbę w ramach 18. Brygady Obrony Terytorialnej. Bierze udział w szkoleniu „TC3 CLS Combat Life Saver”, a jednocześnie pozostaje aktywna w mediach społecznościowych.
Marianna Schreiber: Nikt mi więcej nie będzie mówić, jak mam żyć
Uwagę na jej zachowanie zwracali już internauci. Krytykowali byłą uczestniczkę „Top Model” za roznegliżowane zdjęcia, przeplatające się z tymi z wojska. „Tak, jak będę chciała to będę wstawiała zdjęcia cycków. Jak będę chciała to będę wstawiała filmiki na których mówię jak bardzo jest mi smutno i że chce mi się płakać. Jak będę chciała, to będę mówiła o swoich sukcesach. Jak będę chciała, to będę chodziła na marsze. Jak będę chciała, to będę się angażowała we freak fighty. Dlaczego? Bo nikt już więcej nie będzie mówił mi jak mam żyć” – odpowiadała Schreiber.
W końcu jednak celebrytkę postanowił skrytykować przedstawiciel armii, emerytowany generał Roman Polko. Swoje przemyślenia na temat jej działalności przedstawił w rozmowie z portalem naTemat. – Dobrze jest przyjmować ludzi, którzy będą nagłaśniać kwestie służby wojskowej. W Ameryce mieliśmy przykład Elvisa Presleya. Sama Ukraina walcząca, kiedy ludzie wstępują do armii, pokazuje, że każdy z nas ma obowiązek obrony swojej ojczyzny. Ale muszą być postawione jasne zasady – zaznaczył gen. Polko.
Gen. Polko: Schreiber ośmiesza swoją jednostkę
– Przecież armia ma swoje zasady dotyczące dyscypliny wizerunku. To nie jest tak, że każdy może filmować się na poligonie, robić sobie zdjęcia i wrzucać je do sieci. Te systemy przecież funkcjonują – mówił. Przypomniał, że Marianna Schreiber nie stroni od kontrowersji, walcząc chociażby na galach freakfightowych.
– Każda armia ma system wartości. To gotowość do poświęcenia, działanie zespołowe. Regulamin funkcjonowania zawiera elementy, które nie powinny być przekraczane. To nie jest tak, że w wojsku nic nie wolno, ale raczej to, co pokazuje pani Schreiber to autopromocja. Nie ma to nic wspólnego z promocją armii – zwracał uwagę generał.
– Wręcz działa to w drugą stronę. Nie jest to żaden poziom, z którego ta jednostka byłaby dumna. Można by zapytać dowódcy, czy jemu się podoba taki sposób promowania swojej armii, swoich żołnierzy – dodawał. Zauważał, że Schreiber ośmiesza swoich towarzyszy broni.
Szeregowa Schreiber odpowiada generałowi
Marianna Schreiber nie zamierzała pozostawić takiej krytyki bez odpowiedzi. „Szanowny Panie Generale (w spoczynku) Romanie Polko. Nie ukrywam, że zrobiło mi się bardzo smutno po Pańskiej wypowiedzi na mój temat. Nie tylko dlatego, że jest ona obraźliwa dla mnie, ale przede wszystkim dlatego, że jest ona niesprawiedliwa” – pisała na platformie X.
„Jako żołnierz Wojsk Obrony Terytorialnej wykonuję dokładnie te same czynności i zadania co moi koledzy i koleżanki – i oczekuję, że na podstawie właśnie tego będę oceniana, a nie na podstawie tego czy jadąc na wakacje wrzucę zdjęcie w kostiumie czy jako zawodnik mma będę walczyła w oktagonie” – podkreślała.
Postanowiła też odpowiedzieć atakiem. „W przeciwieństwie do Pana, którego kariera po odejściu do rezerwy bardziej przypominała medialne show niż osobę, która poświęca swój czas na rzecz obronności Ojczyzny (prowadzenie reality show, branie udziału w reality show itd.) ja w WOT staram się podnosić swoje kwalifikacje jako żołnierza” – pisała.
Zaznaczała, że służbę wojskową łączy z innymi obowiązkami, w tym treningami MMA, pracą na uczelni oraz „najtrudniejszą i najbardziej angażującą emocjonalnie – rolą samotnej matki”. „Panu jako żołnierzowi na emeryturze, życzę dużo spokoju i więcej szacunku do kobiet żołnierek, bo być może to właśnie one kiedyś uratują Panu życie” – pisała.
Internauci szybko zwrócili jej uwagę, że jako szeregowiec WOT powinna zachować znacznie więcej pokory w stosunku do generała, który służył w elitarnej jednostce GROM.