Na początku kwietnia polsko-brytyjska rodzina Clarke wraz z jedenaściorgiem dziećmi przeprowadziła się do Tajlandii. Dominika Clarka za pośrednictwem mediów społecznościowych relacjonuje na bieżąco, jak wyglądają pierwsze dni po przeprowadzce. Kobieta pokazała m.in. jak wygląda nowy dom rodziny oraz najbliższa okolica. Pod zamieszczonymi przez nią nagraniami nie brakuje głosów od „życzliwych” osób, które zarzucają rodzicom m.in. zaniedbywanie dzieci, a także publikują „złote rady” dotyczące życia rodziny. Jeden z komentatorów nasłał nawet na nich policję.
Pięcioraczki z Horyńca w Tajlandii. Nowe nagranie
Dominika Clarke podkreśliła, że bycie mamą wcześniaka, a szczególnie czterech wcześniaków jest niezwykle trudne. „Zawsze staram się patrzeć na życie w pozytywny sposób i widzieć we wszystkim dobre strony. Choć pokazuję wiele z naszego życia, rzadko pokazuję chwilę słabości, ukrytą walkę o każdy nowy dzień i za to jestem ostatnio najbardziej atakowana, bo ludzie myślą, że jak czegoś nie widzą na filmiku, to tego nie ma” – stwierdziła w jednym z ostatnich postów na Instagramie.
Mama pięcioraczków przyznała, że „wiele porażek przeżywa w samotności, pod osłoną nocy, często nieprzespanych, a kiedy wstaje nowy dzień walczy na nowo”. „Nikt nie dał mi instrukcji obsługi, ani dodatkowej energii, ani dodatkowych rąk by wszystko ogarnąć w perfekcyjny sposób. Jestem tylko mamą, zwyczajną mamą, którą kocha swoje dzieci. Nie mam porad i sposobów, ale może moja walka w jakiś sposób doda ci sił” – wyjaśniła.
Dominika Clarke odpowiada na hejt
Kobieta zwróciła się również bezpośrednio do osób, które zamieszczają krytyczne wiadomości pod jej nagraniami. „Zanim napiszesz kilka przykrych uwag pamiętaj, po drugiej stronie jest mama, która walczy o szczęście swoich dzieci, czasem nie śpi, czasem płacze, jak już coś bardzo musisz napisać, to po prostu zostaw serduszko” – stwierdziła.
Rodzinę Clarke czeka mała zmiana
Przy okazji Dominika Clarke zapowiedziała małą rewolucję w życiu rodziny. – Przeprowadzamy kilka poważnych zmian w kwestii spania. Wszystkie maluszki razem, a ja w końcu zmieniam sofę na łóżko – powiedziała na nagraniu zamieszczonym w sieci. – Od urodzenia maluszków minął ponad rok, ja przez ten rok na sofie, koło Czarusia, bo jakby co, to tylko drzemie, nie śpię. Kto ma dziecko z problemami, ten wie o czym mówię – dodała mama pięcioraczków.
Z relacji kobiety wynika, że jej syn ma mieć teraz więcej ćwiczeń i spędzać więcej czasu z pozostałymi członkami rodziny. – Robi ogromne postępy, dlatego testujemy nowy układ spania – tłumaczyła.
Czytaj też:
Zgotowali piekło mieszkańcom osiedla w Warszawie. Służby są bezradneCzytaj też:
Przeprowadził się do Polski i formalnie zniknął. Od kilku lat walczy z urzędnikami