Kierwiński mówi o swojej wpadce. Przyznał to dziennikarzowi z ręką na sercu

Kierwiński mówi o swojej wpadce. Przyznał to dziennikarzowi z ręką na sercu

Dodano: 
Marcin Kierwiński i Szymon Hołownia
Marcin Kierwiński i Szymon Hołownia Źródło: PAP / Radek Pietruszka
Marcin Kierwiński odniósł się do sobotnich wydarzeń. W rozmowie z dziennikarzem mówi o wpadce i zapewnia, że nie wypił „ani kropli alkoholu”. Poinformował, że zbadano mu krew.

Minister spraw wewnętrznych i administracji odniósł się do sobotnich wydarzeń i odpiera zarzuty ze strony prawicowych polityków, którzy są przekonani, że Marcin Kierwiński przemawiał pod wpływem alkoholu. Na prośbę Bogdana Rymanowskiego „zapewnił z ręką na sercu”, że nie pił alkoholu ani w sobotę ani nawet w piątek wieczorem.

Odnosząc się do słów Jacka Protasiewicza, szef MSWiA ocenił w Radiu Zet, że były wicewojewoda dolnośląski „ma poważny problem, który powinien skonsultować z lekarzem”. – W 2011 roku nie znałem się z Jackiem Protasiewiczem. Nigdy nie piłem z nim alkoholu w willi na Parkowej – mówił.

Kierwiński był w sobotę w szpitalu. „Mam epikryzę wypisową”

Minister w rządzie Donalda Tuska poinformował, że nie poprzestał na teście alkomatem. Udał się też na Szpitalny Oddział Ratunkowy (SOR), gdzie zbadano mu krew. Zapewnia, że wynik to 0,0 promila. – Zrobiłem to, żeby już żadnych wątpliwości nie było. Dysponuję epikryzą wypisową. Dochowałem wszelkiej staranności. Badanie wykonano tuż po godz. 15. (...) Zachowałem się transparentnie. Moi prawnicy pracują nad pismami procesowymi. Będę dochodził swoich praw w trybie cywilnym – dodał.

Przekazał, że ma wytypowanych dwóch polityków i byłych pracowników „pisowskiej szczujni na Woronicza”. – To moja prywatna sprawa i nie będę wykorzystywał do tego resortu, którym mam zaszczyt kierować, wbrew temu, czego spodziewa się Jacek Protasiewicz – mówił.

Odnosząc się do zarzutów ze strony Jacka Ozdoby, który twierdzi, że badania alkomatem wykonywały służby podległe szefowi MSWiA, Kierwiński wskazał, że poseł Suwerennej Polski bardzo nisko ocenia polską policję. – Tego typu insynuacje są niegodne posła. Badanie krwi zrobiłem po to, by mieć dowody, gdy spotkam się na sali sądowej z osobami, które kłamały na mój temat – tłumaczył.

Pytany czy rozmawiał o tej sprawie z premierem , szef MSWiA odparł, że wymieniał z szefem rządu wiadomości SMS. – Sytuacja jest niezręczna, głównie dla mnie. Nie jest to rzecz, która jest miła i przyjemna. Nie jestem w stanie po SMS-ach ocenić stanu emocji premiera – przekazał.

Czytaj też:
Lekarz przeanalizował zachowanie Kierwińskiego. Teraz mówi o pewności
Czytaj też:
To nie nagłośnienie utrudniło wystąpienie Kierwińskiego? Dźwiękowiec wie, co zawiodło

Źródło: Radio Zet