Nieoficjalny wniosek polskiego sędziego o azyl na Białorusi zwrócił uwagę na jego dotychczasową działalność. Z wokandy Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie, gdzie pracował wynika, że uczestniczył m.in. w niejawnych posiedzeniach dotyczących odmowy wydania poświadczeń bezpieczeństwa w zakresie dostępu do informacji niejawnych o klauzuli: „tajne”, „NATO SECRET”, „ESA SECRET”, „SECRET UE/EU SECRET”.
Szczerba o aferze hejterskiej: Szmydta bronił pełnomocnik Ziobry
Michał Szczerba zwrócił uwagę, że sędziego Szmydta w tzw. aferze hejterskiej bronił adwokat Bartosz Lewandowski z Ordo Iurs, który był wówczas pełnomocnikiem ówczesnego ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobro. „Faktycznie pełnomocnictwa udzielił mu Sebastian Kaleta w sprawach dyscyplinarnych dotyczących wszystkich adwokatów. Nie było żadnej publicznej informacji o przetargu na obsługę prawną w tym zakresie. A więc bez żadnego trybu?” – zastanawia się poseł Koalicji Obywatelskiej.
Jak przekonuje, reprezentant Ordo Iuris mógł mieć dostępu do akt sędziów wszystkich spraw i danych adwokatów w Polsce. „Kto kogo polecił? Lewandowski Szmydta czy odwrotnie? Obydwaj w ekipie Ziobry, Piebiaka i Kalety czuli się jak u siebie. Państwo ma obowiązek wyjaśnić te wszystkie zależności i potencjalną rolę agentury. Chodzi o nasze bezpieczeństwo” – podkreśla.
Jeszcze w poniedziałek Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego wszczęła czynności kontrolne w celu zweryfikowania zakresu informacji niejawnych, do których w związku ze sprawowaną funkcją i prowadzonymi sprawami miał dostęp sędzia WSA, który poprosił o azyl na Białorusi.
Z kolei szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego Jacek Siewiera ocenił na antenie radiowej Trójki, że dopiero w najbliższych tygodniach poznamy skutki działania sędziego Tomasza Szmidta, natomiast jego zachowania mają charakter zdrady
Czytaj też:
Sędzia Szmydt jak „kukułcze jajo”? Biedroń do Bocheńskiego: Nikt nie chce się przyznaćCzytaj też:
Polski sędzia pojechał „odpocząć” w Białorusi. Zamieścił zdjęcie wódki