Pocztowcy mają dość. Zapowiedzieli strajk ostrzegawczy

Pocztowcy mają dość. Zapowiedzieli strajk ostrzegawczy

Poczta Polska
Poczta Polska Źródło: Shutterstock
W drugiej połowie kwietnia pocztowcy zapowiedzieli przygotowania do przeprowadzenia dwugodzinnego strajku ostrzegawczego w dniu 16 maja. Wydarzenie mogło zostać odwołane, ale tylko po przedstawieniu przez pracodawcę satysfakcjonującej oferty dot. podwyższenia wynagrodzeń. Do tego jednak nie doszło.

„Dzisiaj odbyło się kolejne spotkanie mediacyjne w ramach trwających sporów zbiorowych. Niestety, pracodawca nie ma dla nas żadnej oferty, oprócz tej, że mamy jeszcze ciężej pracować za wynagrodzenie zasadnicze poniżej minimalnej krajowej” – ocenił Związek Zawodowy Pracowników Poczty za pośrednictwem Facebooka.

Pocztowcy nie poddają się jednak i zapowiadają strajk ostrzegawczy. Liczą, że weźmie w nim udział kilkanaście tysięcy osób.

Czego chcą pracownicy Poczty Polskiej?

Jak przypomina związek, w drugiej połowie kwietnia odbyła się pikieta pod Ministerstwem Aktywów Państwowych w Warszawie. – Miała zwrócić uwagę na problemy Poczty Polskiej i skonsolidować pracowników, by nie popadali w rozpacz, ale podjęli słuszną walkę o swoje uprawnienia – mówił Bogumił Nowicki, który jest przewodniczącej OM NSZZ „S” w PP, cytowany przez solidarnosc.org.pl.

Związkowcy od kilkunastu tygodni walczą o parę kwestii – pierwsza z nich to miejsca pracy (PP szykuje zwolnienia – chodzi tu o nawet 4-10 tys. osób). Kolejna to, jak wskazuje „Rzeczpospolita”, wynagrodzenia, które w PP są niskie – 80 proc. pracowników zarabia jedynie „najniższą krajową” (od stycznia to 4242 zł brutto).

Pracownicy chcą, by PP znowu stała się potęgą

Podczas protestu pod MAP, jak relacjonowała redakcja dziennika, pocztowcy skandowali też hasła, sugerujące, że chcą odbudowy silnej pozycji PP. Bo jeśli nie polska, to może niemiecka lub francuska – zastanawiali się.

Warto przypomnieć, że w piątek to rolnicy wezmą udział w proteście i ponownie „zablokują” stolicę Polski. Ruszą w południe z placu Zamkowego w Warszawie, a skończą pod gmachem Sejmu przy ul. Wiejskiej. Protesty skończą się dwie godziny przed północą, a wziąć w nich udział ma ponad 200 tys. osób. Niezależny Samorządny Związek Zawodowy „Solidarność” – wspólnie z NSZZ Rolników Indywidualnych „Solidarność” – w drugiej połowie kwietnia hucznie zapowiedzieli piątkową manifestację.

facebookCzytaj też:
Poczta Polska zlikwiduje tysiące etatów. Wiceminister potwierdza
Czytaj też:
Sikorski komisarzem ds. obrony UE? Szejna: Mam nadzieję, że prezydent będzie mądry

Źródło: zzpp.com.pl / solidarnosc.org.pl / rp.pl