Marianna Schreiber zdziwiona tym, co zastała w Brukseli. „Czego to ludzie nie wymyślą”

Marianna Schreiber zdziwiona tym, co zastała w Brukseli. „Czego to ludzie nie wymyślą”

Marianna Schreiber
Marianna Schreiber Źródło:Instagram / Marianna Schreiber
Marianna Schreiber podzieliła się z internautami relacją z zagranicznej podróży. Celebrytka wybrała się na zakupy, podczas których zaskoczyło ją kilka rzeczy.

Marianna Schreiber postanowiła zrobić sobie krótki urlop. Za cel podróży obrała Brukselę. Swoje wrażenia z wyjazdu celebrytka na bieżąco opisuje w mediach społecznościowych. Internauci mogli zobaczyć m.in. Pałac Królewski, który jest oficjalną rezydencją króla Filipa, a także relację z zakupów.

Marianna Schreiber poleciała do Brukseli. Pokazała nagranie

„Kochani jestem w brukselskim sklepie spożywczym i chciałam wam pokazać to, czego nie znajdziecie w polskich sklepach” – powiedziała Marianna Schreiber na najnowszym nagraniu. Celebrytka podkreśliła, że będąc w Brukseli chciałaby spróbować jak najwięcej nowych rzeczy. Pokazała do kamery m.in. ketchup o smaku curry oraz ostre chipsy z dodatkiem tajskiego sosu sriracha. – – Zobaczcie, parówki w słoiku! Czego to ludzie nie wymyślą! – słyszymy na filmiku.

– Jako że staram się być dobrą panią domu postanowiłam kupić ryż, bo dzisiaj będę gotować obiad – dodała (była) żona polityka PiS wskazując na specjalny ryż, który wykorzystuje się do przygotowania włoskiego arancini, czyli smażonych ryżowych kulek w panierce z bułki tartej. – Dziwne to – oceniła.

Marianna Schreiber o Zielonym Ładzie

W dalszej części nagrania widzimy, że Mariannę Schreiber zainteresowały mleka smakowe: karmelowe, truskawkowe oraz owoce leśne. – Czym oni te krowy karmią, że one daje takie mleko? Ten Zielony Ład to ma efekty – żartowała.

twitter

Celebrytka postanowiła podzielić się także z internautami swoją obserwacją z zagranicznego sklepu spożywczego. – Ludzie tak jak w Polsce nie biorą chleba przez siatkę, tylko dotykają wszystkiego gołymi rękami. Trochę to niehigieniczne – skomentowała.

Na zakończenie nagrania Marianna Schreiber pokazała, że znalazła w sklepie kolorowe płatki śniadaniowe oraz pudełka lodów na patyku – Trenerze, ja tego nie będę jadła! – zapewniła. (Była) żona polityka PiS nie ukrywała, że zaskoczył ją sposób płacenia za zakupy. – Jestem w szoku. Myślałam, że to wygląda jak w Polsce a tutaj pan przerzuca zakupy z jednego koszyka do drugiego i je kasuje. Co kraj to obyczaj! – podsumowała.

Czytaj też:
Marianna Schreiber przejechała się po zawodniku Clout MMA. „Najgorszy przykład na ojcostwo”
Czytaj też:
Marianna Schreiber nie odpuszcza Danielowi Obajtkowi. „Jak głosi miejska legenda...”