Magazyn „Przyjaciółka” ukazuje się nieprzerwanie od 1948 roku. Początkowo za wydawanie czasopisma była odpowiedzialna spółdzielnia wydawnicza „Czytelnik”. „Przyjaciółka”, która jest skierowana głównie do kobiet, była niezwykle popularna w okresie PRL. Wówczas nakład tygodnika przekraczał 3 miliony egzemplarzy.
Niezwykła przepowiednia w „Przyjaciółce”
Zaskakująca historia pojawiła się w jednym z wydań tygodnika w 1963 roku. W numerze czwartym zamieszczono artykuł „Telewizja przyszłości” dotyczący tego, w jaki sposób może rozwinąć się technologia za kilkadziesiąt lat. Był to fragment referatu członka Akademii Nauk ZSRR, prof. Włodzimierza Kotielnikowa. Jak się okazuje, prognoza zamieszczona w „Przyjaciółce” była niezwykle trafna.
„Każdy mieszkaniec naszej planety wyposażony zostanie w kieszonkowy telewizor nadawczo-odbiorczy. Będzie to aparacik wielkości papierośnicy, przy pomocy którego będziemy mogli nawiązać łączność nawet z osobą przebywającą na drugiej półkuli” – czytamy w archiwalnym numerze tygodnika.
Autor tekstu doprecyzował, że „wystarczy tylko znać sygnał wywoławczy swojego rozmówcy, nacisnąć odpowiedni guzik mikrowizora, aby osoba, z którą chcemy porozmawiać, otrzymała sygnał naszego zgłoszenia”. „Jeśli również i ona naciśnie odpowiedni guzik swojego aparatu, jej twarz pojawi się na ekranie naszej 'papierośnicy', a z miniaturowego głośniczka rozlegnie się znajome »dzień dobry«” – dodał.
„Przyjaciółka” przewidziała przyszłość
Z tekstu zamieszczonego na łamach „Przyjaciółki” możemy się również dowiedzieć, że autor trafnie przewidział, że „jedynie kwestią czasu będzie skrzyżowanie telefonu z telewizorem” a „wizja mikrowizorów straci na fantazji, a zyska na realności”. Patrząc na dostępne na rynku smartfony, przepowiednia okazała się trafna.
Czytaj też:
QUIZ. 20 pytań o kultowe seriale i filmy PRL! Polacy je kochali!Czytaj też:
Danuta Wałęsa została skandalicznie potraktowana. „Była tylko żoną przy mężu”