Usiadł obok ojca z wózkiem. Nagle zaatakował ostrym narzędziem

Usiadł obok ojca z wózkiem. Nagle zaatakował ostrym narzędziem

Wózek dziecięcy w lesie, zdjęcie ilustracyjne
Wózek dziecięcy w lesie, zdjęcie ilustracyjne Źródło: Shutterstock / Molenira
Ojciec małego dziecka został znienacka zaatakowany i zraniony w szyję w Lesie Sobieskiego. Sprawę zamierza zgłosić na policję.

Do niebezpiecznego zdarzenia doszło w Lesie Sobieskiego, drugim pod względem wielkości kompleksie leśnym w Warszawie, na terenie dzielnicy Wawer. Pan Szymon spacerował z dzieckiem w wózku.

Atak ostrym narzędziem w Lesie Sobieskiego

– Siedziałem na zwalonym drzewie blisko ścieżki w lesie. Obok stał wózek ze śpiącym dzieckiem. Nagle pojawił się typ, usiadł bardzo blisko mnie i zapytał „na co czekamy” Odpowiedziałem, że ja to już wracam do domu. Wtedy rzucił się na mnie z ostrym narzędziem. Gdyby nie unik i gaz pieprzowy, nie wiem, co by teraz ze mną było — opowiadał „Faktowi” mężczyzna.

Dodał, że napastnik zranił go w szyję i polała się krew, po czym uciekł. Pan Szymon nie zapamiętał dokładnie rysów twarzy agresora. Sprawę zamierza zgłosić na policję, a w międzyczasie ostrzegł innych we wpisie w mediach społecznościowych.

– Zamieściłem ten post, żeby ludzie uważali. Nigdy nie wiadomo, czy ten człowiek nie pojawi się ponownie i nie zrobi komuś krzywdy — dodaje. Zaatakowany dodał, że rana mocno krwawiła, ale nie pojechał do szpitala i sam założył opatrunek.

Niebezpiecznie w tym samym lesie poczuła się pani Aleksandra.

– W piątek wracałam z bratem z Kauflandu. Szliśmy przez ten las i ktoś za nami szedł. Gdy stawaliśmy, ten ktoś też stawał. Później coraz szybciej zmierzał w naszym kierunku. Na szczęście uciekliśmy. Policja powinna w końcu zareagować na zgłoszenia i patrolować ten las – napisała pod wpisem pana Szymona.

Do innego niebezpiecznego zdarzenia doszło ostatnio w warszawskim metrze. Gdy jeden z pasażerów zareagował na głośne zachowanie pasażera, agresor zaatakował 50-latka pistoletem pneumatycznym. Oddał w jego kierunku strzały. Pokrzywdzony sam odebrał broń napastnikowi. Została zabezpieczona przez funkcjonariuszy. 22-letni napastnik usłyszał szereg zarzutów.

Czytaj też:
Stał pod szkołą z nożem w ręku. Przerażeni uczniowie zabarykadowali się w klasach
Czytaj też:
Atak nożownika w centrum handlowym w Sydney. Jest wiele ofiar

Źródło: Fakt, WPROST.pl