NIK przeprowadziła kontrolę w najważniejszym, warszawskim muzeum, które jest wizytówką stolicy. Okazało się, że doszło tam do zaginięcia ponad setki dzieł sztuki. O sprawie, jeszcze zanim pojawił się raport NIK, informowała „Gazeta Wyborcza”.
„Śledczy umorzyli śledztwo”
Redakcja dziennika skontaktowała się z dyrektorką Muzeum Narodowego w Warszawie. Doktor habilitowana Agnieszka Rosales Rodríguez przekazała, że gdy kilka tygodni temu zorientowano się, że sytuacja wystąpiła, powiadomiono prokuraturę. – Śledczy umorzyli śledztwo – poinformowała po chwili.
Dodała, że muzeum „złożyło zażalenie na działania prokuratury”. – Chcemy wyjaśnić sprawę zaginięcia prac do końca, choć jednocześnie trzeba wyjaśnić jedno: wewnętrzna inwentaryzacja dzieł sztuki, czyli tzw. skontrum [kontrola zbiorów – red.], może pokazać nam, czy braki są wynikiem błędów w dokumentacji ewidencyjnej w postaci powtórnych wpisów, czy też faktycznych strat – zaznaczyła. Poinformowała też, że chodzi tu o plakaty, a tych w muzeum jest ponad 200 tys. Ogólnie wszystkich eksponatów jest natomiast blisko milion. Jak dodała, „wewnętrzne skontra zajmują lata”.
Spisy dzieł sztuki, których podejmują się kustosze i pracownicy naukowi, mają ustawowo mieć miejsce co pięć lat. Według raportu NIK część zbiorów nie była jednak poddawana preocedurze od 20 lat. Joanna Kilian, wicedyrektorka MNW, podkreśla, że obecne kierownictwo muzeum „nie może odpowiadać za decyzje poprzedników”.
NIK stwierdził braki 133 muzealiów. Odnaleziono sześć plakatów
W raporcie NIK z drugiej połowy kwietnia możemy przeczytać, że w latach 2019-2022 do MNW trafiło więcej niż 260 mln zł od resortu kultury (rocznie było to ok. 65 mln). Jak ustalił organ, „w okresie objętym kontrolą, muzeum nieprawidłowo przygotowywało i rozliczało działalność wystawową, niewłaściwie ewidencjonowało zbiory muzealne i nie aktualizowało planów ochrony zabytków na wypadek konfliktu zbrojnego i sytuacji kryzysowych (...), a także instrukcji dotyczących przygotowania zbiorów do ewakuacji czy zabezpieczenia przed pożarem, kradzieżą i innymi niebezpieczeństwami grożącymi ich zniszczeniem lub utratą” – czytamy.
Jak podawał NIK, „w Muzeum Plakatu w Wilanowie po przeprowadzeniu skontrum stwierdzono braki 133 muzealiów”. Chodziło tu o „104 – w Kolekcji Plakatu Polskiego i 29 – w Kolekcji Plakatu Obcego”. Muzeum powołało zespół spisowy, który w czasie trwania kontroli odnalazł sześć plakatów.
twitterCzytaj też:
Dalsze kroki po pożarze hal na Marywilskiej. Powstał specjalny komitetCzytaj też:
Blisko 23 mln zł na akcję PiS. NIK nieoficjalnie o „sprzeniewierzeniu środków”