Starszy mężczyzna wyrzucał rzeczy z 10 piętra. „Wymagał pomocy medycznej”

Starszy mężczyzna wyrzucał rzeczy z 10 piętra. „Wymagał pomocy medycznej”

Wyrzucał rzeczy z 10 piętra. Straż miejska: Zdradzał objawy załamania nerwowego
Wyrzucał rzeczy z 10 piętra. Straż miejska: Zdradzał objawy załamania nerwowego Źródło: Straż Miejska Warszawa
Na chodniku leżał sprzęt AGD, telewizor, słoiki. Z okna z 10 piętra na jednym kablu zwisał magnetowid. Drzwi do mieszkania nikt nie chciał otworzyć.

Do zdarzenia doszło w czwartek, 9 maja. To wtedy ok. godz. 19:45 warszawska straż miejska otrzymała zgłoszenie, że z jednego z mieszkania ulokowanego na 10 piętrze wieżowca przy ul. Garwolińskiej jeden z mieszkańców wyrzuca różne rzeczy. Zawiadomienie wpłynęło od zaniepokojonych sąsiadów.

Magnetowid zwisał trzymając się jednego kabla

„Z okna na 10 piętrze wylatywały, jeden po drugim, sprzęty domowe” – relacjonuje straż miejska. Kiedy patrol przyjechał na miejsce, na trawniku i chodniku, tuż przed wejściem do wieżowca, leżały rozbite szklane słoje, telewizor, elementy drobnego AGD, magnetofon, a nawet wózek na zakupy.

Strażnicy zobaczyli także sprzęt nadal zwisający z mieszkania. – Gdy przyjechaliśmy na miejsce z okna na 10. piętrze wypadł magnetowid, który zawisł na kablu pod oknem – opowiada jeden ze strażników biorących udział w interwencji.

Nikt nie chciał otworzyć mieszkania

Po przyjechaniu strażnicy odgrodzili teren, na którym leżał wyrzucony sprzęt i zawiadomili policję, pogotowie i straż pożarną. Oni zaś udali się do mieszkania, z którego wypadały przedmioty.

W mieszkaniu słychać było szuranie. Wiadomo było, że ktoś jest wewnątrz, jednak nikt nie reagował na prośby o otworzenie drzwi. Do lokalu udało się wejść dopiero później strażakom.

„Wewnątrz mieszkania znajdował się starszy mężczyzna, który zdradzał objawy załamania nerwowego” – pisze straż miejska. To prawdopodobnie starszy mężczyzna wyrzucał przez okno to, co wpadło mu w ręce. „Senior wymagał pomocy medycznej, więc został przekazany ratownikom” – czytamy.

Nerwowy przechodzień cudem uniknął tragedii

W czasie, kiedy wewnątrz mieszkania trwała interwencja, jeden z przechodniów usilnie domagał się wejścia na odgrodzony teren. Mężczyzna miał być nerwowy.

„Przekonywał funkcjonariuszy, że nie mają prawa ograniczać jego wolności. Umilkł dopiero, gdy kilka metrów dalej spadł z hukiem magnetowid, który w tym właśnie momencie urwał się z kabla, na którym zwisał na 10 piętrze” – czytamy.

Czytaj też:
„Rurki z Wiatraka”. Kultowy lokal w Warszawie okradziony
Czytaj też:
Polski wicemistrz olimpijski szuka pomocy. Przeszedł udar, traci wzrok

Źródło: Straż Miejska Warszawa