Aerostaty rozpoznawcze są elementem systemu rozpoznania radiolokacyjnego. Mają one uzupełnić działający obecnie System Obrony Powietrznej i Brzegowy System Obserwacji. Posiadają zdolność wykrywania szerokiej gamy obiektów, takich jak pociski rakietowe, samoloty, drony i jednostki nawodne. Zasięg ich działania wynosi ponad 300 km.
– Zaczynamy dziś dzień od podpisania ważnej umowy. Umowy na aerostaty dla Wojska Polskiego. To ważny element wyposażenia armii, który podnosi nasze zdolności i bezpieczeństwo Polski – przekazał w środowy poranek szef MON Władysław Kosiniak-Kamysz.
Umowa dotyczy dostawy czterech takich statków powietrznych, które będą stacjonowały na posterunkach wzdłuż wschodniej oraz północno-wschodniej granicy Polski. Wartość umowy to ok. 960 mln USD, a sprzęt ma trafić do Polski w 2027 roku.
Jak przekazał minister obrony narodowej, aerostaty Barbara wraz z całą logistyką i innymi elementami zostaje dziś zakupiony. – Ta umowa definiuje nasze bezpieczeństwo. Polska będzie drugim krajem na świecie, który będzie korzystał z tego rodzaju systemu – mówił.
– Systemy radiolokacyjne działają na niższych wysokościach. Wojna na Ukrainie pokazała jak ważne są to systemy. Bezpieczeństwo nas łączy. Dobrze, że mamy sprawdzonych sojuszników. Bardzo serdecznie dziękuję wszystkim zaangażowanym w proces wyposażania armii w nowoczesny sprzęt – powiedział Kosiniak-Kamysz.
Ambasador Stanów Zjednoczonych w Polsce zapewnił, że wojskowa współpraca pomiędzy Ameryką a Polską nigdy nie była silniejsza. – Pana przywództwo w tym obszarze jest niezmiernie ważne. Dziś Amerykanie stoją u waszego boku. Podnosimy po raz kolejny poprzeczkę dostarczając bezpieczeństwo. Nie ma nic, co byłoby ważniejsze dla rządu, by zapewnić swojemu narodowy bezpieczeństwo – mówił Mark Brzezinski.
Czytaj też:
Błaszczak komentuje projekt Tuska. „To plan, który zaczęliśmy wdrażać jeszcze w MON”Czytaj też:
Wojsko organizuje szkolenie dla ochotników. Po wszystkim dostaną 6 tys. zł