W środę 22 maja komisja śledcza ds. wyborów kopertowych kontynuowania przesłuchanie byłego premiera Mateusza Morawieckiego. Posiedzenie wznowiono od posła PiS Mariusza Krystiana, który zwrócił uwagę na wyrok Trybunału Konstytucyjnego. Przewodniczący Dariusz Joński zwrócił mu uwagę, że „to nie dotyczy komisji”. Po chwili Joński przerwał byłemu szefowi rządu podkreślając, że ten „nie jest od tego, aby cytować wyroki sądów”.
Przewodniczący upomniał również Krystiana, ale ten go zignorował i zadał pytanie Morawieckiemu nawiązujące do wyroku TK. Joński odebrał głos posłowi Prawa i Sprawiedliwości podkreślając, że go przed tym ostrzegał. Po tym zachowaniu Krystian wyszedł z sali, wcześniej podając dłoń na pożegnanie byłemu premierowi.
Stracie Przemysława Czarnka z Magadaleną Filiks na komisji
To nie był jednak jedyny incydent z udziałem polityka PiS. Kiedy pytania zadawała Magdalena FIliks z PO przerwał jej Przemysław Czarnek. – Tak, to jest mój komentarz do odpowiedzi. Zadałam pytania, a ja z panem naprawdę teraz nie rozmawiam, tylko rozmawiam z premierem. Panie pośle, pan ma taką manierę, że pana pięć, sześć godzin nie ma na komisji… – zaczęła polityk.
– Nie przychodzi pan na ten komisje, więc proszę poprosić w Sejmie, żeby zmienili pana na kogoś innego, a jak już pan przyjdzie na jedną na pięć, to krzyczy pan, przerywając mi, kiedy ja w swoim czasie zadaje pytania – kontynuowała Filiks. Następnie Czarnek włączył mikrofon mówiąc, że „każdy ma inne obowiązki poselskie”. Poprosił, aby „zadawać pytanie, a nie wygłaszać monologi”.
Polityk PiS o „cyrku”
Poseł PiS chciał od Jońskiego, aby ten przywołał Filiks do porządku. Z podobnym żądaniem wystąpiła jego rozmówczyni. Przewodniczący skomentował jednak, że „niezależnie, czy jest posiedzenie Sejmu, czy go nie ma, to jedno jest pewne”. – Pana nie ma na komisji, a jak pan jest, to pan chce z tej komisji zrobić cyrk, na co nie pozwolimy, więc niech pan spokojnie słucha. Będzie pana kolej, to zada pan pytanie – powiedział Joński.
Według Czarnka Filiks nie zadawała jednak pytań. Morawiecki chciał ustosunkować się do tego, co mówiła polityk Platformy Obywatelskiej, ale ta stwierdziła, że będzie na to moment w odpowiednim czasie. Filiks stwierdziła, że „jeśli temat jest niewygodny, to próbują go ratować koledzy, przekrzykując i przerywając”. – Niewygodne jest tylko to, że nie daje pani udzielić odpowiedzi – skomentował Czarnek.
Spięcie byłego ministra z posłanką PO. „Jak nie lubi pan tu być, to pana nie będzie za sekundę”
Przewodniczący komisji przywołał posła PiS do porządku, a z ruchu warg Czarnka dało się wyczytać, jak ten wzburzony mówi, że też „przywołuje do porządku” Jońskiego. W odpowiedzi przewodniczący po raz drugi upomniał byłego szefa MEiN twierdząc, że uniemożliwia prowadzenie obrad. Filiks wspomniała o wykluczeniu Czarnka. – Jak nie lubi pan tu być, to pana nie będzie za sekundę – stwierdziła.
Sprawa wróciła w momencie zadawania pytań przez Witolda Tumanowicza z Konfederacji. – Czy pan poseł Czarnek. Nie wiem, co się dzisiaj z panem dzieje? Coś niedobrego. Przerywa pan każdemu, przecież pan nie jest tutaj adwokatem. Niech pan chwilę wytrzyma – zauważył Joński. – Przyznaję, że ciężko jest w cyrku wytrzymać – zripostował. Filiks złożyła wniosek formalny o wykluczenie Czarnka z obrad komisji twierdząc, że obraził trzy osoby. Wniosek został przegłosowany. W geście solidarności z byłym ministrem wyszedł Michał Wójcik z klubu PiS.
Czytaj też:
„Happening” Morawieckiego na komisji śledczej. Dał Jońskiemu nieprzypadkowy prezentCzytaj też:
TK orzekł w sprawie wyborów kopertowych. Ekspert: Osoby, które wyrok wydały nie znają konstytucji